Dyrektor i wicedyrektor zakładu karnego w Kluczborku zdymisjonowani. To na przepustce z tego właśnie zakładu był recydywista, który w styczniu w Zabrzu brutalnie zgwałcił 22-letnią kobietę – poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jak podkreślał szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, z ustaleń zespołu powołanego do zbadania nieprawidłowości w tej sprawie wynika, że doszło do "poważnych nieprawidłowości" w działaniu dyrekcji zakładu karnego w Kluczborku, jak i sądu penitencjarnego, który podejmował decyzję o przerwie w odbywaniu kary dla mężczyzny.

W związku z tym postanowiłem zwrócić się do władz nadzorujących dyrektora zakładu karnego w Kluczborku o wyciągnięcie konsekwencji personalnych. I zostałem poinformowany, że takowe zostały podjęte; oznaczają one dymisje, tak dyrektora, jak i zastępcy wicedyrektora zakładu karnego w Kluczborku - powiedział Ziobro.

Myślę, że jest to bardzo jednoznaczny sygnał, że obecne kierownictwo MS nie będzie tolerowało sytuacji, w której bezrefleksyjne, rutynowe, można powiedzieć też i beztroskie działania wobec groźnych kryminalistów ze strony dyrekcji zakładów karnych będą powodować zagrożenie dla zdrowia i życia niewinnych ludzi - oświadczył.

Ziobro podkreślił, że "obowiązkiem Służby Więziennej jest skutecznie nadzorować osadzonych, tak aby nie stwarzali oni bezpośredniego zagrożenia dla obywateli". W tym wypadku z tego obowiązku kierownictwo zakładu w Kluczborku nie wywiązało się - dodał. Minister zwrócił uwagę, że gwałciciel podczas pobytu w więzieniu był wielokrotnie karny za naruszenie dyscypliny, a mimo to udzielono mu trzymiesięcznej przerwy w odbywaniu kary.

Zdaniem ministra sąd penitencjarny nie stanął na wysokości zadania, bo "również podszedł do sprawy bezrefleksyjnie i rutynowo" - nie wezwał biegłego, ani też nie powołał nowego, aby zweryfikować zasadność tak długiej przerwy. Ziobro podkreślił, że sąd jest niezawisły. Jego kontrola może odbywać się w drodze instancyjnej; niewiele możemy w tym momencie zrobić - oświadczył minister sprawiedliwości.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce zaostrzyć kary za gwałt

Według Ziobry bardziej generalnym wnioskiem wypływającym z tej sprawy są propozycje zmian w prawie, jakie resort wkrótce zaproponuje. Groźny przestępca wychodzący na przepustkę lub na przerwę z zakładu karnego miałby być objęty systemem monitoringu elektronicznego i by czuwał nad tym kurator sądowy. Gdyby zaś taka osoba musiała udać się do szpitala, byłaby konwojowana i na leczenie, i z powrotem do więzienia.

Ponadto resort chce przyspieszyć prace nad zmianami w kodeksie karnym, m.in. by podwyższyć górną granicę kary za gwałt. Ziobro podkreślił, że dziś jest to 12 lat więzienia, co jest "stanowczo za mało", bo powinno to być 15 lat, z możliwością orzekania kary nawet do 25 lat więzienia, zwłaszcza za gwałty zbiorowe i ze szczególnym okrucieństwem. Ponadto według Ziobry w Polsce gwałciciel w 40 proc. przypadków "może liczyć na karę w zawieszeniu". To jest pseudo-kara wobec dramatu przestępstwa i dramatu kobiety - ocenił minister.

Kobieta, uciekając przez gwałcicielem, wyskoczyła z pierwszego piętra

W styczniu recydywista brutalnie zgwałcił w Zabrzu kobietę, którą zwabił do mieszkania. Próbując uciec, kobieta wyskoczyła z okna na pierwszym piętrze. Pomogli jej przechodnie. Kobieta z urazem miednicy i kręgosłupa trafiła do szpitala.

Napastnik uciekł i przez kilka dni się ukrywał. Zatrzymano go w Katowicach.

Jak się okazało, mężczyzna był już karany za gwałty. Od 2010 roku odsiadywał kolejny wyrok za takie przestępstwo. Teraz wyszedł na kilka miesięcy, bo miał kłopoty ze zdrowiem.

31-latek ma też na koncie inne przestępstwa: pobicie, rozbój, wymuszenie, kierowanie samochodem po alkoholu, a także atak na policjanta.

(mpw)