Poprzez retorykę, którą przyjęliśmy po kampanii, tracimy. Traci Prawo i Sprawiedliwość, traci lider partii - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" Joanna Kluzik-Rostkowska. Jarosław Kaczyński sugerując, że nie był świadom swoich zachowań w czasie kampanii, prowokuje nie tylko niewybredne komentarze, ale daje ostrą broń do ręki przeciwnikom - dodaje.

W wywiadzie dla tygodnika Kluzik -Rostkowska w zdecydowanych słowach odpowiada na krytykę swojej osoby przez Jarosława Kaczyńskiego; odnosi się do konkretnych zarzutów prezesa PiS, m.in. do tego, w którym Kaczyński zarzuca sztabowi, że nie organizował mu spotkań wyborczych, a on nie mógł na to zareagować, bo był pod wpływem silnych środków uspokajających.

Powiem krótko. Na początku kampanii nie było możliwości organizowania spotkań z udziałem kandydata - odpowiada szefowa sztabu. Jarosław Kaczyński potrzebował czasu, żeby zacząć się pokazywać publicznie. Im dalej w kampanię tym było lepiej. Były takie spotkania, na których prezes czuł się naprawdę dobrze…

Co do leków... - dodaje. Wiem, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla Państwa zdominowała ostatnio komentarze i fora internetowe. Mnie Jarosław podczas całej kampanii może raz zasugerował, że bierze jakieś środki farmakologiczne. Widywałam go codziennie i w żadnej mierze nie sprawiał wrażenia osoby, która nad sobą nie panuje. Nie wyglądał na człowieka ubezwłasnowolnionego przez farmakologię.