Skandalem zakończyło się zorganizowane przez Kancelarię Prezydenta seminarium na temat umowy gazowej z Rosją. Przedstawiciele strony rządowej i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa opuścili Belweder.

Wszystkiemu winna jest forma tego specyficznego seminarium i chyba osoba prowadzącego. Piotr Naimski w 40-minutowym wystąpieniu określił polsko-rosyjskie stosunki gazowe wynikiem 0:7. Część zarzutów do negocjatorów była rzeczywiście trafna, ale do dyskusji nie doszło. Będę zapisywał po trzy pytania i będę odpowiadał na trzy pytania, bo później wszystko się pomyli, a poza tym ja sobie wybiorę te dobre pytania - oświadczył Naimski.

Na taką formułę nie chciała przystać wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska. To nie jest seminarium, to jest wypowiedź - podkreśliła.

Pikanterii całemu zdarzeniu dodaje fakt, że na sali był przedstawiciel ambasady rosyjskiej - przez nikogo niezapraszany.