Za rządów Andrzeja Leppera w Ministerstwie Rolnictwa o 800 tysięcy złotych przekroczony został fundusz płac. Z tego powodu kilkadziesiąt osób straci pracę, będzie też musiała odejść na wcześniejszą emeryturę.

Nowy minister nerwowo szuka brakujących pieniędzy. Ministerstwu bankructwo na szczęście nie grozi, ponieważ ten ogromny deficyt w resortowej kasie w porę wykryto. Gdyby fakt, że w resorcie prowadzono zupełnie luźną politykę kadrową wyszedł za kilka miesięcy, nie byłoby czasu na plan ratunkowy: Przy zatrudnianiu osób, nie myślano o tym, że są to skutki finansowe. Trzeba widzieć cały rok budżetowy. Ktoś kto pracuje w urzędzie nie pierwszy rok, to wie o tych skutkach - tak sytuację pierwszego półrocza ocenia wiceszef resoru Henryk Kowalczyk.

Do urzędu przyjmowano kolejne osoby. Nie szczędzono także na wynagrodzeniach. Jeden z pracowników gabinetu politycznego Leppera, zarabiał 11 tysięcy złotych, czyli tyle ile wiceminister. Teraz w resorcie liczy się, ile naprawdę kosztowały rządy Andrzeja Leppera. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Daniela Matolicza: