"Trudno przypuszczać, aby były jakieś problemy z samolotem. To nie wynikało z obserwacji, ale trzeba wszystko zbadać i udokumentować " - mówi przewodniczący Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych Edmund Klich. Eksperci prowadzą oględziny wraku samolotu pilotowanego przez Marka Szufę. Maszyna rozbiła się wczoraj podczas Płockiego Pikniku Lotniczego. Pilot zginął.

Oględziny wraku samolotu, który jeszcze wczoraj wydobyto z dna Wisły i zabezpieczono, prowadzone są w hangarze na lotnisku w Płocku - poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska.

Jak dodała, w ramach prowadzonych czynności zabezpieczono dokumentację lotów wykonywanych podczas pokazów, a także dokumenty, które udało się wydobyć z wraku samolotu Jeszcze wczoraj zostali przesłuchani w charakterze świadków organizatorzy pokazów lotniczych.

Obecnie trwa normalna procedura - wrak został wydobyty i są przeprowadzane oględziny - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych Edmund Klich. Dodał, że śledczy mają do przeanalizowania bardzo dużo materiału dowodowego, który nadal jest zbierany. Nie chodzi jednak wyłącznie o wrak maszyny. Chodzi m.in. o nagrania wideo, korespondencję między załogą, zeznania świadków - powiedział Klich.

Trudno przypuszczać, aby były jakieś problemy z samolotem, bo nie wynikało to z obserwacji, ale trzeba to wszystko zbadać i udokumentować. Tego nie da się zrobić jednego dnia - stwierdził Klich.

Dodał, że trzeba sprawdzić, jak wyglądał lot przy poprzednich figurach akrobatycznych, jak wyglądała feralna akrobacja pilota podczas treningów oraz czy nie zostały przekroczone określone przepisy dotyczące wykonywania figur.

Organizatorzy V Płockiego Pikniku Lotniczego zastrzegli w wydanym komunikacie, iż do wyjaśnienia przyczyn wypadku nie będą udzielali informacji.

Wczoraj na zakończenie pierwszego dnia V Płockiego Pikniku Lotniczego samolot akrobacyjny pilotowany przez Szufę uczestniczył w slalomie i wyścigach Air Snake między pneumatycznymi pylonami ustawionymi na Wiśle. Po zakończeniu wyścigów Szufa wykonał kilka elementów akrobacyjnych. Schodząc z wysokości nad poziom rzeki maszyna uderzyła w lustro wody i się rozbiła.

Po około 20 minutach ratownikom udało się wydobyć pilota i przewieźć go na plażę, gdzie przez ponad pół godziny zespół lekarzy przeprowadzał akcję reanimacyjną. Szufę reanimowano również w karetce, która odwiozła go do szpitala wojewódzkiego. Niestety nie udało się go uratować.

Marek Szufa był jednym z najbardziej doświadczonych i uznanych pilotów w Polsce i na świecie; był szybowcowym pilotem akrobacyjnym, wicemistrzem świata i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej.