Swoje 20-lecie obchodzi Instytutu Studiów Strategicznych, założony przez obecnego senatora PO, byłego szefa MON, Bogdana Klicha. Gościem jubileuszowych uroczystości jest m.in. prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.

Magdalena Wojtoń i Bogdan Zalewski: Razem z nami senator PO, Bogdan Klich, były minister obrony narodowej. Okazja naszego spotkania jest wyjątkowa - 20 lat Instytutu Studiów Strategicznych.

Bogdan Klich: 20 lat to szmat czasu, nie spodziewałem się, że po 20 latach Instytut będzie w dalszym ciągu funkcjonował, bo to na pewno pierwszy tzw. "tink tank", czyli organizacja pozarządowa o charakterze eksperckim, działająca na polu polityki zagranicznej, a to nie jest teren dochodowy, ale się powiodło.

20 lat Instytutu Studiów Strategicznych, który to Instytut pan założył. Wyjątkowa okazja to też wyjątkowi goście, m.in. prezydent Gruzji, prezydent Saakaszwili.

Między innymi prezydent Saakaszwili. Osobowość, doświadczenia i aktualna sytuacja w kraju, z którego przyjeżdża prezydent Saakaszwili jest na tyle interesująca, że skupia dużo uwagi na sobie.

Kiedy cały zachód z niepokojem patrzy na to, co się dzieje w Gruzji.

Z ogromną uwagą i z nadzieją, że ten proces, przekazywania, czy właściwie dzielenia się władzą pomiędzy obozem prezydenckim, a obozem przedstawicielskim z ostatnich wyborów parlamentarnych, czyli byłą opozycją, że będzie przebiegał w sposób cywilizowany, że kurs euroatlantycki Gruzji będzie utrzymany.

A czy nasz kraj jest takim adwokatem Gruzji, jakim był za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego?

No, nie tylko za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, dlatego że po śmierci ś.p. prezydenta robiliśmy dalej to samo.

Jeszcze chciałabym wrócić do tej strategii Gruzji. Jak pan by wytłumaczył decyzję o tym, żeby podwoić liczbę żołnierzy gruzińskich w Afganistanie?

No tak. Gruzja jest państwem, które aspiruje do członkostwa w NATO w związku z tym dla każdego kraju takiego jak Gruzja, na tym etapie uwiarygodnieniem w oczach wspólnoty atlantyckiej jest udział w operacjach zagranicznych, operacjach wojskowych. Myśmy robili to samo.

Panie senatorze pozwoli pan, że zadam panu taką zagadkę, najpewniej będzie łatwa dla pana, chciałbym zacytować pewien dokument: "Polska musi traktować Rosję nie jako przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego w tym naszego bezpieczeństwa". Czy pana zdaniem Rosja powinna być gwarantem bezpieczeństwa Polski?

Przede wszystkim odpowiem na niezadane pytanie, co to za dokument. To jedna z prac w ramach strategicznego przeglądu bezpieczeństwa narodowego, która dla mnie też była wielkim zaskoczeniem.Nie chodzi o pierwszą część tego zdania, że "Rosji nie należy traktować jako przeciwnika" ponieważ też uważam, że Rosję trzeba traktować jako partnera, ale chodzi o zaskakującą drugą część tego zdania, że Rosja miałaby być gwarantem bezpieczeństwa Polski. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo taka sytuację mieliśmy niedawno, jeszcze 25,30, 40, 50 lat temu, kiedy bezpieczeństwo Polski było gwarantowane przez Związek Radziecki, a jak wyglądała suwerenność Polski w tamtym czasie, z tymi gwarancjami, to wszyscy wiemy. Polska nie byłą krajem niepodległym. W związku z tym stwierdzenie w tej chwili, że Rosja może być gwarantem bezpieczeństwa Polski jest jakimś nieporozumieniem.

Ale to są koncepcje, rekomendacje, które powstają. nazwijmy to tak, w "środowisku prezydenta Komorowskiego"?

To znaczy prezydent Komorowski na pewno tak nie myśli, znam zdanie prezydenta na ten temat, myślę, że to jest autorskie opracowanie jednego z ekspertów. Dla mnie to sformułowanie jest zaskakujące, głęboko się z nim nie zgadzam i mam nadzieję, że nie znajdzie się nic podobnego w przygotowywanej na podstawie IBN-u nowej wersji strategii bezpieczeństwa narodowego.