Przetarg na limuzynę dla prezydenta Torunia został ustawiony pod konkretny model auta - uznała Krajowa Izba Odwoławcza (KIO). W ten sposób podtrzymano wcześniejsze ustalenia biegłych z Urzędu Zamówień Publicznych, który wszczął kontrolę w toruńskim magistracie. Wszystko wskazuje na to, że urzędnicy zostaną ukarani.

Orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej de facto zamyka sprawę i kończy kontrolę. Wynika z niej, że parametry samochodu określone w przetargu były tak szczegółowe, że wygrać mogło tylko jedno auto - Skoda Superb. Dlatego według kontrolerów, urzędnicy z Torunia naruszyli zasadę uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców.

O wyniku kontroli zostanie teraz powiadomiony rzecznik dyscypliny finansów publicznych, który podejmie decyzję co do kary - może to być kara finansowa. Urzędnik, który ustawił przetarg, może dostać zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem publicznymi pieniędzmi. Miasto musi też się liczyć z unieważnieniem przetargu.