400 górników z kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej zostanie przeniesionych do trzech innych kopalń. Zakład ogranicza wydobycie z powodu pożaru, który zniszczył wczoraj główny taśmociąg do transportu węgla.

Z powodu wypadku kopalnia "Bielszowice" będzie wydobywała aż o połowę mniej węgla. Działa tam co prawda jeszcze drugi taśmociąg, ale jest dużo mniejszy niż ten, który spłonął. Zniszczonym taśmociągiem transportowaliśmy około 9 tysięcy ton węgla na dobę. Teraz wydobycie musimy ograniczyć do około 5 tysięcy ton - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia "Bielszowice".

Do trzech innych kopalń przenoszone są całe brygady, łącznie z pracownikami nadzoru. 400 górników trafi do kopalń "Halemba", "Pokój" i "Szczygłowice". Jednocześnie w kopalni "Bielszowice" rozpoczęło się porządkowanie miejsca, gdzie wybuchł pożar. Blisko 200-metrowy taśmociąg runął w całości. Na razie nie wiadomo, kto i kiedy go odbuduje. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, jak tymczasowo rozwiązać kwestię transportu węgla.

Pożar na terenie kopalni wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. W czasie akcji strażacy musieli ewakuować ponad 300 osób z domów stojących w pobliżu kopalni. Akcję gaśniczą zakończono wczoraj rano. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.