Sześć osób zostało poszkodowanych przez wichury, które od wczoraj przechodzą nad Polską - dowiedział się nasz reporter w Państwowej Straży Pożarnej. To mieszkańcy województw wielkopolskiego, pomorskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego.

Do groźnego wypadku doszło m.in. na krajowej "siódemce" w miejscowości Glinojeck. Samochód osobowy wjechał tam w powalone przez wiatr drzewo. Do szpitala trafił jeden z pasażerów. 

Dwóch strażaków zostało poszkodowanych z kolei w czasie usuwaniu skutków wichur. Obaj są niegroźnie ranni. Do wypadków doszło na Pomorzu i Dolnym Śląsku.

Od wczoraj, w związku z silnym wiatrem, strażacy interweniowali prawie 3 tysiące razy. Najwięcej pracy mieli na Kujawach i Pomorzu Zachodnim. 

Według danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, bez prądu wciąż jest prawie 90 tysięcy odbiorców. 

Poziom Bałtyku przekroczy stany alarmowe

Jak informuje nasz reporter, jeszcze dziś poziom morza przekroczy stany alarmowe w Świnoujściu, Ustce, Helu, w portach w Gdańsku i Gdyni. Już przekroczone są tam stany ostrzegawcze. Na całym Wybrzeżu zaś obowiązuje ostrzeżenie hydrologiczne trzeciego stopnia. 

W zachodniej części Wybrzeża przekroczenia wyniosą od 10 do 20 centymetrów, a we wschodniej - maksymalnie 30 centymetrów. Woda w porcie w Gdańsku może sięgać blisko 600 centymetrów. To wydaje się dużo, ale jeszcze daleko do sytuacji bezpośrednio zagrożenia dla osób na lądzie - uspokaja Biuro Prognoz Hydrologicznych.

Na zalewach - Szczecińskim i Wiślanym oraz na Żuławach poziomy wody są niższe niż w morzu, jedynie powyżej stanu ostrzegawczego. 

Kierunek wiatru, sprzyjający podnoszeniu się wody, ma utrzymywać się dziś do północy.



(mal)