Francuscy śledczy przesłuchują kierowców firmy Caban. Autokar tego przedsiębiorstwa rozbił się w zeszłym roku niedaleko Grenoble. Do Polski przyjechała sędzia oraz dwóch żandarmów z Francji. Ustalają, co było przyczyną katastrofy, w której zginęło 26 osób, a 24 zostały ranne.

Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego, francuscy śledczy zapytają o stan autobusu oraz o to, w jaki sposób pojazdy były serwisowane. Dziś zostaną przesłuchane dwie osoby; jutro kolejne dwie, w tym właściciel firmy.

Naszemu dziennikarzowi udało się porozmawiać z jednym z kierowców, który także jeździł autobusem wożącym pielgrzymów. Mężczyzna twierdzi, że pojazd był w bardzo dobrym stanie, nie wierzy w to, co napisano we francuskiej ekspertyzie, że w autobusie odkryto usterki techniczne. Chyba tylko chory człowiek usiadłby za kierownicę z niesprawnymi hamulcami - mówi.