Cztery sadzonki dębu zostały uznane... za oręż w walce z polskim rządem. W Kielcach prezydent miasta zakazał sadzenia drzew. To pokłosie dyskusji o złagodzonych przepisach o wycince.

Prezydent Kielc Wojciech Lubawski stwierdził w oficjalnym piśmie, że "taka inicjatywa (posadzenie drzew - Red.) mogłaby zostać uznana za próbę włączenia miasta w protest antyrządowy". 

To odpowiedź na pismo kieleckiego posła PO Artura Gierady, który chciał posadzić 4 drzewa nieopodal Zalewu Kieleckiego. 

Biuro prasowe Ratusza nie komentuje sprawy. 

Przypomnijmy, że od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. 

(mal)