Ustawą o systemie ratownictwa medycznego jeszcze w tym miesiącu zajmie się Sejm – zapowiedział premier. Według Kazimierza Marcinkiewicza cały system, czyli co najmniej 250 oddziałów w całej Polsce, zacznie działać do końca przyszłego roku.

Uruchomienie jednego oddziału to 7 milionów złotych. Powstaje więc pytanie: skąd rząd weźmie na to pieniądze? Premier zapewnia, że nie będzie z tym problemów. Budowa uruchomienie i wyposażenie szpitalnych ma być finansowane z dwóch źródeł.

Z budżetu państwa – z budżetu ministerstwa zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi Marcinkiewicz. Takie finansowanie - dodaje - pozwoli na to, by te oddziały, które dziś nie funkcjonują najlepiej, przy odpowiednim finansowaniu stawały na nogi.

Ustawa o ratownictwie medycznym – jak mówił podczas dzisiejszej konferencji premier - powstaje razem z ustawą o sytuacjach kryzysowych. Obie - wyjaśnia Kazimierz Marcinkiewicz - mają bowiem wiele wspólnych elementów.

Ratownicy i lekarze obawiają się jednak, że pośpiech – bo o tych ustawach przypomniano sobie dopiero po tragedii w Katowicach – może być złym doradcą.