Kilkuset złotych domagają się trzej kibice, którzy nie obejrzeli meczu reprezentacji Polski i Anglii. W piątek po południu wyślą do Polskiego Związku Piłki Nożnej wniosek o zwrot pieniędzy za przejazd pociągiem między Szczecinem i Warszawą oraz kwoty wydanej na zakup wejściówek na stadion.

Michał Lizak i dwaj inni kibice byli we wtorek na Stadionie Narodowym. Po tym, jak ulewa podtopiła murawę i odwołano mecz, musieli wracać do Szczecina. Z powodu obowiązków zawodowych nie mogli zostać w Warszawie do środy i ostatecznie nie obejrzeli pojedynku między Polską i Anglią. 

Wszyscy trzej kibice są prawnikami. Stwierdzili, że należy się im odszkodowanie między innymi za poniesione koszty przejazdu między Szczecinem a Warszawą. Michał Lizak dodaje, że wszyscy, którzy nie obejrzeli przełożonego spotkania, a wykupili nocleg w Warszawie, mogą domagać się zwrotu pieniędzy również za hotel. Prawnik przekonuje, że deszcz przepowiadały prognozy pogody, w październiku nie jest on zaskoczeniem, dlatego nie ma podstaw, żeby odrzucić wniosek o odszkodowanie.

Według kibiców ze Szczecina obowiązek zwrotu pieniędzy przez PZPN nie rozstrzyga tego, kto jest winny niezamknięcia dachu przed ulewą - czy PZPN czy Narodowe Centrum Sportu. Wezwanie do zapłaty jest jednak kierowane do centrali piłkarskiej, ponieważ to ona była organizatorem meczu eliminacji Mistrzostw Świata. 

Prawnicy nie wykluczają, że związek piłkarski może domagać się zwrotu wydanych na odszkodowania pieniędzy od zarządcy stadionu.