"Tutaj decyzję podejmuje minister" - tak Kazimierz Kujda, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, odniósł się do nieoficjalnych doniesień o tym, że podał się do dymisji. To konsekwencja ujawnienia w ubiegłym tygodniu informacji o współpracy Kujdy z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa.

"Tutaj decyzję podejmuje minister" - tak Kazimierz Kujda, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, odniósł się do nieoficjalnych doniesień o tym, że podał się do dymisji. To konsekwencja ujawnienia w ubiegłym tygodniu informacji o współpracy Kujdy z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa.
Prezes zarządu NFOŚiGW Kazimierz Kujda /Jakub Kaczmarczyk /PAP

Jak ustalił dzisiaj nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Robert Mazurek, Kazimierz Kujda złożył już rezygnację z funkcji prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej: pismo w tej sprawie trafiło na biurko ministra środowiska Henryka Kowalczyka.

Sam zainteresowany nie potwierdził jak dotąd informacji o złożeniu dymisji. Pytany o to przez Polską Agencję Prasową, odparł: W tej sytuacji ja nic nie mogę powiedzieć.

Jeszcze nie byłem dzisiaj w pracy, natomiast tutaj decyzję podejmuje minister środowiska - zaznaczył również.

Wiadomo, że na dzisiaj zwołana został rada nadzorcza NFOŚiGW: ma ona podjąć decyzję ws. przyszłości Kujdy.

Nikomu nie zrobił krzywdy, mógł "podpisać jakieś dokumenty"

W ubiegłym tygodniu pojawiły się medialne doniesienia o współpracy Kazimierza Kujdy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Sprawę, przedstawiając m.in. zawartość teczek, opisali dziennikarze "Gazety Wyborczej" i Onetu. "Rzeczpospolita" podała, że Kujda "widnieje w jawnym już inwentarzu IPN jako tajny współpracownik o pseudonimie Ryszard, który współpracę miał rozpocząć w 1979 roku w Siedlcach - zgadza się jego data urodzenia". Gazeta donosiła również, że w 2002 roku teczka Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN.

W odpowiedzi na medialne doniesienia prezes NFOŚiGW oświadczył, że nigdy nie podjął z SB współpracy, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał, że ubiegając się o wyjazd za granicę, mógł "podpisać jakieś dokumenty". Zapowiedział również, że wystąpi do IPN o autolustrację i opublikuje dokumenty.

Bliski współpracownik prezesa PiS, bohater jednej ze słynnych taśm Kaczyńskiego

Kazimierz Kujda należy do najbliższych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W przeszłości dwukrotnie - w latach 1995-98 i 2008-15 - pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Srebrna. O tej powiązanej ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości spółce stało się ostatnio głośno za sprawą opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" tzw. taśm Kaczyńskiego.

W jednej z podsłuchanych i nagranych rozmów uczestniczył Kazimierz Kujda: w czerwcu 2018 roku prezes NFOŚiGW spotkał się w siedzibie Funduszu z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, którego firmy przygotowywały na zlecenie Srebrnej inwestycję w centrum Warszawy: budowę bliźniaczych wież K-Towers.

Dodajmy, że na czele Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kazimierz Kujda stanął w 2015 roku. Wcześniej kierował Funduszem dwukrotnie: w latach 2000-02 oraz 2006-08).