Ubytki olejów w zwalniaczu, duże zużycie oraz różnice zużycia klocków hamulcowych - to mogło być przyczyną katastrofy autokaru z polskimi pielgrzymami pod Grenoble. Francuscy biegli orzekli, że stan techniczny polskiego autokaru budził zastrzeżenia - ujawniła reporterowi RMF FM szczecińska prokuratura.

Z zeznań świadków wiadomo, że kierowca autobusu chwilę przed tym, zanim autobus runął w przepaść, krzyknął: "trzymajcie się, hamulce poszły". Prawdopodobnie śledczy również doszli do takich wniosków.

Nie jest to jednak ostateczna ekspertyza. W najbliższych dniach zlecone zostaną kolejne opinie biegłym sądowym, którzy przeanalizują dane zebrane przez francuskich śledczych.

Właściciel firmy transportowej nie chce komentować tych doniesień. Powiedział, że nie będzie się wypowiadał na temat ustaleń prokuratury.

Do tragedii doszło 22 lipca 2007 r. W wypadku zginęło 26 pielgrzymów. 12 osób zostało rannych.