"Halloween jest obce tradycji chrześcijańskiej. Moda na świętowanie Halloween przyszła do nas z Zachodu i stała się popularna, ponieważ zapełniła pewną pustkę" - stwierdził w rozmowie z PAP metropolita warszawski ks. kard. Kazimierz Nycz. "Mamy od wieków trwającą tradycję kultu świętych i modlitwy za zmarłych. Musieliśmy coś zaniedbać w przeżywaniu tych dwóch świątecznych dni, skoro tak łatwo zaakceptowaliśmy święto, które jest niechrześcijańskie" - dodał.

Jeżeli człowiek poważnie myśli o swojej wierze, to będzie dbał o to, żeby żadnych erzaców, które często są dramatycznie sprzeczne z myślą chrześcijańską, w swoje życie nie wprowadzać. To przede wszystkim odpowiedzialność Kościoła - nie ma innego sposobu walki z Halloween jak to, żebyśmy powracali do własnych tradycji i zwyczajów - stwierdził hierarcha. Widzę tu analogię z faktem, że wiele osób nagle zaczęło interesować się duchowością Dalekiego Wschodu opartą na buddyzmie i religiach azjatyckich. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ zaprzepaściliśmy piękną tradycję modlitwy kontemplacyjnej. Mając takie skarby i nie używając ich stwarzamy lukę, bo człowiek nie może żyć w pustce - dodał. 

Kard. Nycz był też pytany o organizowane przez wiele parafii "Marsze Wszystkich Świętych". Te wszystkie pochody ludzi przebranych za świętych, które przechodzą ulicami miast 29 listopada, to piękny powrót do zwyczaju kultu świętych. Nie chciałbym tego nazywać "odtrutką" na Halloween, ale jednym ze sposobów na dotarcie z tradycją do dzieci i młodzieży - zauważył. Wykorzystajmy to, że dzieci lubią się przebierać i uczestniczyć w zabawach, żeby przybliżyć im tradycję - zasugerował. Wykorzystajmy to, że dzieci lubią nastrój cmentarza, zabierzmy je tam. Nie bójmy się, że przestraszą się myśli o śmierci, bo ona jest częścią życia - podkreślił.

Halloween, obchodzone 31 października, najbardziej popularne jest w USA. Słowo Halloween jest swoistym zniekształceniem angielskiego All Hallow's Eve (Wigilia Wszystkich Świętych) i celtyckiego Samhain. W istocie korzenie święta tkwią w kulturze starożytnych Celtów, którzy wierzyli, że 31 października - w dniu będącym u nich oficjalnym końcem lata - dusze zmarłych wychodzą z grobów i błąkają się po ziemi w poszukiwaniu ciał żywych, do których mogłyby wniknąć. Dlatego żywi zaczęli się tego dnia przebierać w odrażające maski i odpychające, makabryczne kostiumy, aby odstraszyć dusze zmarłych. Stąd współczesny zwyczaj przebierania się w stroje upiorów, demonów i czarownic. 

(mn)