Kancelaria Sejmu pod lupą Urzędu Kontroli Skarbowej - dowiaduje się RMF FM. Kontrola dotyczy 2004 roku. Chodzi o sposób wydatkowania środków publicznych w hotelu poselskim.

Rzecznik marszałka Sejmu Witold Lisicki potwierdził RMF FM, że kontrola trwa od końca ubiegłego tygodnia. Kontrolerzy sprawdzają strukturę organizacyjną kancelarii i sposób prowadzenia księgowości. Według Superexpressu robią to, bo w Sejmie mógł działać układ korupcyjny.

Gazeta powołuje się na zeznania byłej pracownicy kancelarii. Kobieta, która miała dostęp do faktur i zajmowała się ewidencjonowaniem zakupów, odkryła, że rzekomo zakupiony sprzęt nigdy do Sejmu nie trafił. Sześć faktur opiewa na kwotę ponad 170 tysięcy złotych.

Pod adresem głównego dostawcy - według Superexpressu - jest przedszkole, a nie żadna firma dostawcza. Niewykluczone więc, że kancelaria dogadywała się z firmą, która wystawiała lewe faktury.