Sądy, działajace w trybie wyborczym, miały w tej kampanii pełne ręce roboty. Przeprosiny goniły sprostowania. Walka na pozwy nie zakończy się jednak dziś o północy. Cisza wyborcza nie zwalnia bowiem polityków od zastosowania się do wyroków sądów.

To był czas pod znakiem ataków i przeprosin. Platforma Obywatelska musiała przeprosić PiS za błędną liczbę wypadków. PiS przepraszało PO za straszenie rolników odebraniem KRUS-u; za wypowiedzi o rzekomych związkach polityków Platformy z przestępcami; za wypowiedzi, że PO nie ma programu. Był też nakaz, by PiS przeprosiło LiD za słowa dotyczące śmierci Barbary Blidy. Wreszcie hit tej kampanii - LiD przeprasza PiS-owskiego marszałka Dorna za psa Sabę.

Ten, kto wygrywa proces w ostatniej instancji ma prawo odtrąbić sukces nawet podczas ciszy wyborczej - to oficjalna wykładnia Ferdynanda Rymarza, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Prawomocny wyrok należy podać do publicznej wiadomości i wyegzekwować – odpowiadał, zapytany o to, czy wyrok w sprawie ostatniego pozwu Platformy nie naruszyłby ciszy. PO domaga się przeprosin za kłamstwa, jakie jej zdaniem zamieszczono w reklamówce PiS-u na temat prywatyzacji szpitali.