Mianowanie Mariusza Kamińskiego na szefa CBA było "drastyczną pomyłką" - powiedział premier Donald Tusk odnosząc się do wypowiedzi Kamińskiego, że są zeznania, iż Mirosław Drzewiecki uczestniczył w praniu brudnych pieniędzy, a część tych środków trafiła do PO.W opublikowanym w poniedziałek w tygodniku "Uważam Rze" wywiadzie Kamiński powiedział, że świadek koronny Piotr K. (pseudonim Broda) złożył w 2009 roku zeznania obciążające Drzewieckiego (wówczas ministra sportu).

Miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO - zaznaczył b. szef CBA.

Donald Tusk ocenił, że Kamiński miał wiele lat, aby tego typu sprawy wyjaśniać. Powinien też tego typu kwestie kierować do prokuratury. Kamiński dyskwalifikował się już wielokrotnie. Dzisiaj po raz kolejny potwierdził, że drastyczną pomyłką było mianowanie takiego człowieka na taką funkcję publiczną - powiedział premier. Jak dodał szef rządu, "chodzenie po redakcjach i opowiadanie tego typu sensacji, kiedy się było kiedyś szefem CBA i nie zrobiło się w tej sprawie nic, co mogłoby wyjaśnić pogłoski - to jest dyskwalifikujące".

Tusk przyznał też, że "zacisnął zęby" i współpracował długi czas z Kamińskim, jako szefem CBA, bo "odziedziczył go w spadku po poprzednikach". Nigdy w takiej sprawie nie dał ani jednego sygnału - zapewnił premier.

Ocenił też, że jest "coś nadzwyczaj dwuznacznego i brzydkiego w tym, że Kamiński uznał, iż w tej chwili chce się podzielić tymi sensacjami z opinią publiczną".

PiS zapowiedziało, że złoży wniosek o zwołanie podczas najbliższej sesji Sejmu nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości w tej sprawie. PiS chce, aby zaproszeni na posiedzenie zostali Kamiński oraz prokurator generalny Andrzej Seremet.