Na wiosnę 2018 roku powinniśmy mieć pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej oraz ostateczne raporty tych, którzy dążą do tego, by ustalić prawdę - powiedział we wtorek na Krakowskim Przedmieściu prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński przemawiał pod Pałacem Prezydenckim podczas obchodów 90. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej; jego przemówienie poprzedziła msza św. w warszawskiej archikatedrze św. Jana i Marsz Pamięci.

Zbliżamy się do momentu, w którym cele tych marszów zostaną zrealizowane - zapowiedział prezes PiS. Upamiętnienie tych, którzy zginęli, upamiętnienie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i prawda o katastrofie smoleńskiej - przyjdzie ten czas, przyjdzie już niedługo - zapewnił.

Jak dodał, "na wiosnę przyszłego roku powinno być już wszystko jasne i wszystko gotowe". Powinniśmy mieć pomniki, niedaleko stąd, choć trochę w innym miejscu, niż planowaliśmy. Powinniśmy też mieć ostateczne raporty tych, którzy dążą dzisiaj do tego, żeby ustalić prawdę - mówił Kaczyński. Dodał, że jego przekonanie o tym, że cele miesięcznic zostaną zrealizowane "jest dziś jeszcze mocniejsze niż kiedyś".

Prezes PiS podkreślił jednocześnie, że "nie byłoby tego, co jest dzisiaj, bez Lecha Kaczyńskiego".

Powinniśmy móc sobie powiedzieć: nasze działanie, nasza determinacja zostały nagrodzone, nagrodzone wielkim sukcesem, tym naszym, uczestników marszu, ale sądzę, że także wielu innych Polaków. Ale także tym największym, odnoszącym się do dziejów naszego narodu, do jego losów - mówił Kaczyński. Ocenił, że "te losy się poprawiają".

Jak podkreślił, jeśli chodzi o inicjatywę budowy pomnika zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to czasem padają pytania "dlaczego". Otóż szanowni państwo, jeśli dziś nasza przyszłość rysuje się dobrze, to możemy powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że nie byłoby tego, co jest dzisiaj bez Lecha Kaczyńskiego - powiedział prezes PiS, zaznaczając, że nie chodzi tu tylko o jego prezydenturę.

Chodzi o to, co zrobił w "Solidarności", co umożliwiło przejęcie Tygodnika (Solidarność), który jako pierwszy z poważnej prasy pisał prawdę o Polsce. Co umożliwiło założenie Porozumienia Centrum, tej partii, która poprzedziła PiS, co umożliwiło poprzez jego sukcesy jako ministra sprawiedliwości, sukcesy wyborcze w Warszawie, w Polsce nasze zwycięstwo - oświadczył Kaczyński.

To on otworzył nam drogę do zwycięstwa, to on mówił prawdę o Polsce, to on w ramach swoich możliwości odbudowywał polską świadomość narodową, polską godność i dlatego zasługuje na pomnik - mówił o Lechu Kaczyńskim prezes PiS. I ten pomnik będzie - zapowiedział.

Podkreślił, że "za sześć miesięcy powinno być zrobione to, co miało być zrobione". Wtedy spotkamy się tutaj po raz ostatni - zapowiedział. Wówczas, przekonywał, uczestnicy comiesięcznych marszów będą mogli mówić "już z całą pewnością, że odnieśliśmy wielkie zwycięstwo".

I będzie prawda. Prawda, której jeszcze dzisiaj nie znamy, i ja jej nie znam, ale prawda, albo stwierdzenie: dzisiaj, w tych okolicznościach, które mamy, tej prawdy do końca ustalić się nie da. Ale zostanie to powiedziane uczciwie, powiedziane Polakom, polskiemu społeczeństwu, polskiemu narodowi, bo to się Polakom po prostu należy -
powiedział Kaczyński.

Dodał, że każdy, z tych, który brali i biorą udział w marszach "mają jakiś swój udział w tym sukcesie". Mają udział w czymś, co stało się z czasem przedmiotem wielkiego sporu (...) ale my ten spór wygrywamy. I zarówno ci, którzy tego nieodległego już czasu dożyją i ci, którzy go nie dożyli (...) ci wszyscy odnieśli swoim działaniem i swoją determinacją ten wielki, wspólny, narodowy sukces - wskazał.

Kaczyński dodał, że sukces ten "jest jeszcze przed nami, ale naprawdę na wyciągnięcie ręki i możemy być z niego już dzisiaj dumni". Przed przemówieniem i po zakończeniu wystąpienia lidera zgromadzeni skandowali: "Jarosław! Jarosław!" Na początku było jednak słychać także gwizdy.

Gdy w archikatedrze trwała msza, pod Kolumną Zygmunta Obywatele RP odtwarzali fragment rocznicowego przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym wybory z 1989 r., nazwał "wielkim zwycięstwem", opowiadał się też za członkostwem Polski w UE. Gdy uczestnicy miesięcznicy wyszli z kościoła, policja otoczyła kilkadziesiąt osób pod Kolumną kordonem. Inni demonstranci na Placu Zamkowym trzymali transparenty, m. in.: "Mamy prawa. Prawa fizyki, Prawa logiki. Prawa człowieka" i "Jarosław K., pull up! Terrain ahead!". Na ścianę kościoła św. Anny rzutowano hasło "Konstytucja. Zdradza ojczyznę, kto łamie jej najwyższe prawo".

Marsz Pamięci przeszedł Krakowskim Przedmieściem, które zostało odgrodzone barierami. Nie można też było iść równolegle z uczestnikami miesięcznicy - funkcjonariusze w kilku miejscach przepuszczali tylko dziennikarzy, ale ich też nie dopuścili bezpośrednio pod Pałac Prezydencki.

Uczestnicy marszu nieśli transparent z podobizną Jarosława Kaczyńskiego i napisem "jesteś wielki".

(m)