Mamy poważny kryzys w wymiarze sprawiedliwości i jawny konflikt w prokuraturze - uważa Jarosław Kaczyński. Szef PiS wezwał Donalda Tuska do powrotu z urlopu. Jak podkreślił, bycie premierem to jest coś innego niż bycie "cysorzem" ze słynnej niegdyś piosenki o "cysorzu, co ma klawe życie"

Mamy od wczoraj bardzo poważny kryzys w wymiarze sprawiedliwości, sytuację rzeczywiście niespotykaną, jawny zupełnie konflikt w prokuraturze. Ten kryzys ma specyficzny aspekt odnoszący się do kontroli cywilnej nad wojskiem - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Sejmie nawiązując m.in. do poniedziałkowego postrzelenia się prokuratora wojskowego pułkownika Mikołaja Przybyła w Poznaniu.

Kaczyński na pytanie czy "wobec konfliktu z prokuratorem generalnym" Parulski powinien podać się do dymisji, odparł: Oczywiście, że powinien.

Jednocześnie mamy kolejny, już nie potrafię powiedzieć który, urlop premiera, który jest po prostu nieobecny - dodał szef PiS. Kaczyński wezwał Donalda Tuska do powrotu i - jak się wyraził "podjęcia wykonywania swoich obowiązków".

Na odpowiedź kancelarii premiera nie trzeba było długo czekać. Rzecznik Paweł Graś napisał na Twitterze, że szef rządu ustosunkuje się do sytuacji w prokuraturze w czasie jutrzejszej konferencji prasowej.

Seremet nie chce współpracować z Parulskim

Konflikt między prokuraturą generalną a naczelną prokuraturą wojskową został upubliczniony po wczorajszych wydarzeniach w Poznaniu. Pułkownik Mikołaj Przybył postrzelił się podczas konferencji prasowej. Odnosił się na niej do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dot. przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Sprawę przecieku umorzyła w połowie grudnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do której trafiła z Poznania. Po tym prokurator generalny Andrzej Seremet zlecił Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie zbadanie umorzenia, w tym m.in. kwestię występowania o billingi dziennikarzy przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Poznaniu. Wg "Gazety Wyborczej" prokuratura ta sześć razy złamała prawo, żądając, by operatorzy sieci komórkowych ujawnili jej treść SMS-ów dziennikarzy oraz prokuratorów. Operatorzy tych danych nie udostępnili, bo tajemnicę korespondencji można uchylić tylko za zgodą sądu, której nie było. Szef NPW gen. Krzysztof Parulski uznał za "niestosowne" zlecenie przez Seremeta analizy działań prokuratury wojskowej ws. przecieków. Za nieetyczne uznał upublicznienie przez Seremeta wniosku analizy, zanim poznała ją NPW i przed zbadaniem zażaleń przez sąd.

Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, Andrzej Seremet nie wyobraża sobie współpracy z Krzysztofem Parulskim. Prokurator generalny przekazał to podczas dzisiejszego spotkania prezydentowi. Według naszych nieoficjalnych informacji prezydent jednak nie chce odwołać naczelnego prokuratora wojskowego. Mimo to, w najbliższych dniach Seremet wspólnie z MON-em zaprezentuje nowego kandydata na stanowiska szefa NPW.