"Zaciągałem długi, bo musiałem mieć pieniądze na ratowanie życia mojej matki" - powiedział Jarosław Kaczyński. Tym samym odniósł się do doniesień tygodnika "Newsweek", który napisał, że prezes PiS dwa i pół roku temu pożyczył 200 tysięcy złotych. ​Politycy PO oczekują tymczasem, że prezes PiS Jarosław Kaczyński ujawni nazwisko wierzyciela.

O tym, że Kaczyński 2,5 roku temu pożyczył 200 tysięcy złotych tygodnik "Newsweek" napisał dziś. Podkreślono, że prezes PiS odmawia podania nazwiska swojego wierzyciela. Tymczasem punkt XI oświadczenia majątkowego wypełnianego przez posłów nakazuje ujawnienie wszystkich pożyczek i kredytów powyżej 10 tys. zł wraz ze szczegółami dotyczącymi m.in. wysokości zobowiązania, danych wierzyciela, a nawet celu, na jaki pieniądze mają być przeznaczone.  

Szef sztabu PO Tadeusz Zwiefka ocenił, że brak szczegółów dotyczących pożyczki świadczy o niedopełnieniu przez szefa PiS obowiązku wynikającego z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Podejrzewamy, że mogło nastąpić złamanie prawa - zaznaczył europoseł Platformy. 

By nie dopuszczać możliwości nieczystych sytuacji związanych z pełnieniem mandatu posła na Sejm przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, domagamy się, aby te informacje zostały ujawnione, ponieważ jest to obowiązek wszystkich. Mając na względzie równość wobec prawa, uważamy, że pan Jarosław Kaczyński ponad prawem stawiać się nie może i literę prawa powinien wypełniać tak, jak każdy inny obywatel - podkreślił Zwiefka.

Jeżeli szef PiS tego nie uczyni, wówczas - mówił Zwiefka - możliwe jest zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Platforma Obywatelska rozważa skierowanie wniosku do prokuratury o sprawdzenie tego właśnie oświadczenia majątkowego - powiedział Zwiefka.