PiS miał precyzyjny scenariusz kampanii na wypadek przedwczesnych wyborów – dowiedział się RMF FM. Miała odwoływać się do wydarzeń sprzed 15 lat - dymisja rządu Jarosława Kaczyńskiego miała przypominać obalenie rządu Jana Olszewskiego. Ale wszystko zepsuła PO, odrzucając pomysł stworzenia rządu technicznego.

Prawo i Sprawiedliwość liczyło, że Platforma Obywatelska wraz z całą opozycją stworzy wspólny front przeciwko partii braci Kaczyńskich i stworzy tzw. rząd techniczny. Tym samym jeszcze przed wyborami PiS zostałby odsunięty od władzy.

Wtedy PiS rozpocząłby kampanię wyborczą. W spotach reklamowych Jarosław Kaczyński byłby porównywany do premiera Jana Olszewskiego, odsuniętego od władzy w 1992 roku. W ten sposób partia rządząca chciałaby pokazać, jak układ po raz kolejny skutecznie zniszczył prawdziwych i jedynych reformatorów kraju.

Taka kampania miałaby zapewnić PiS-owi zwycięstwo w wiosennych wyborach. PO, nie godząc się na rząd techniczny, pokrzyżowała Kaczyńskim szyki. Stąd natychmiastowa reakcja premiera, który nieoczekiwanie powiedział, że „wybory mogą się opóźnić”.