Odgruzowywali miasta, budowali domy i stawiali fabryki – dziś domagają się odszkodowań za pracę przymusową na rzecz PRL. Mowa o weteranach Służby Polsce, którzy pracując w latach 1948-1955, często mieli zaledwie po 16 lat.

Odszkodowania mają wynosić stawkę dzisiejszej średniej krajowej pensji za każdy przepracowany miesiąc oraz dodatek do emerytury. Junacy zastrzegają, że jest to jednak projekt do dyskusji.

Młodzież po wojnie pracowała na podstawie specjalnej uchwały sejmowej. - Zbieraliśmy i przewoziliśmy gruz i ziemię. Wszystko to ręcznie. To była praca ponad siły - mówi jeden z Junaków z Łańcuta, gdzie działa największe w Polsce Stowarzyszenie Weteranów Pracy. Jeżeli ktoś domówił takiej pracy, milicja zamykała go co najmniej na cztery miesiące w więzieniu lub nakazywała zapłatę 20 tysięcy złotych kary – wspominają.

Prawnie takie roszczenia mają małe szanse uznania – mówi mecenas Grzegorz Baran. Wszelkie sprawy związane ze stosunkiem pracy przedawniają się bowiem po 3 latach. Junacy mają jednak własny projekt specjalnej ustawy. Liczą, że zajmie się nim nowy parlament.