Zmarł były premier i marszałek Sejmu Józef Oleksy. Od 10 lat walczył z chorobą nowotworową. Odszedł dziś nad ranem w wieku 68 lat.

Nad ranem po ciężkiej chorobie zmarł były premier, marszałek Sejmu i były szef SLD Józef Oleksy. Kilka dni temu trafił do stołecznego Centrum Onkologii na Ursynowie.

Józef Oleksy to bez wątpienia jeden z najważniejszych polityków początku transformacji po 1989 roku i jedna z ikon polskiej lewicy 25-lecia wolnej Polski, obok Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera.

Karierę polityczną zaczynał w PZPR, dochodząc do funkcji I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego w Białej Podlaskiej, ale to po przełomie ‘89 roku zajmował najwyższe stanowiska państwowe.

Po wygranych przez postkomunistów wyborach w 1993 roku, najpierw Józef Oleksy został marszałkiem Sejmu, a potem premierem III RP. Ustąpił, gdy został oskarżony przez UOP o działalność szpiegowską na rzecz Rosji.

Zarzutów nie potwierdzono oficjalnie i sprawę umorzono, bo nie udało się nigdy ustalić, kim faktycznie był szpieg o pseudonimie Olin.

To był największy wiraż w jego karierze politycznej, ale nie jedyny. Gdy po latach wydawało się, że wrócił na szczyt i w 2004 roku objął drugi raz fotel marszałka Sejmu, nie przeszedł lustracyjnego sita. Od tamtej pory był właściwie na zapleczu polityki, jako doradca i recenzent głównie tego, co robili jego młodsi koledzy z SLD.

W grudniowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Józef Oleksy opowiedział o swojej walce z rakiem; przyznawał, że choroba odebrała mu witalność i siłę. Od dziewięciu lat toczę nowotworowe boje. Zaczęło się od prostaty, a po pięciu latach przerzuciło na kręgosłup - tłumaczył.

Przyznał także, iż zaplanował już swój pogrzeb i sam nagrał mowę pożegnalną. Po to, by nikt nie mówił o nim nieszczerze. Nie przesadzę, ale przedstawię się we właściwym świetle - stwierdził. Zaznaczył, że chciałby mieć pogrzeb kościelny. Wszystkie komuchy miały kościelne pogrzeby! Ci, co jeszcze żyją, też będą mieli. Zresztą ja już rozgrzeszenie mam - mówił.

Józef Oleksy publikował na RMF24 swoje felietony. Tutaj możecie przeczytać ostanie jego wpisy  

(j.)