Tomasz Skory: Co myśli wiceminister pracy i polityki społecznej, kiedy wicepremier i minister finansów mówi – nie wykluczam wprowadzenia częściowej odpłatności za niektóre świadczenia społeczne.

Jolanta Banach: Minister pracy i polityki społecznej w takiej sytuacji powinien nic nie myśleć, dlatego, że nie jest to stanowisko rządu.

Tomasz Skory: Toż to wicepremier, pani minister.

Jolanta Banach: Gdyby Rada Ministrów podjęła decyzję bardzo konkretną, wprowadzająca jakiekolwiek usługi, wtedy oczywiście minister pracy mógłby myśleć. Na dzień dzisiejszy pan wicepremier poszukuje, po pierwsze możliwości zrównoważenia dochodów i wydatków budżetu państwa. Dlatego, że często jest tak, że przez media przewija się informacja, o tym jakie ograniczenia się wprowadza, ale niestety nie przewija się informacja jak zagwarantować wypłaty emerytur w terminie, albo płac w budżetówce, bo i taka sytuacja nam groziła. A po drugie, po raz kolejny wicepremier głośno pomyślał, gdzie jeszcze można szukać gwarancji, aby dochody równoważyły się z wydatkami. Przy czym nie jest to pomysł rządowy, jeszcze raz powtarzam.

Tomasz Skory: Ale pani minister, rzecz dzieje się po nieoficjalnym wprawdzie, wyjazdowym posiedzeniu rządu, na którym dyskutowany jest program gospodarczy rządu na najbliższe lata. Wiceministrów przy tym nie było, z całym szacunkiem. Może jest coś o czym pani nie wie?

Jolanta Banach: Raczej wiem wszystko, dlatego że znam projekt programu gospodarczego i w projekcie programu gospodarczego nie ma żadnych konkretów dotyczących wprowadzenia odpłatności za usługi społeczne i co to oznacza. To może oznaczać chęć uregulowania istniejącego stanu, czy istniejącej praktyki. A przypominam państwu, że ten brak regulacji polega na tym, że my dziś dopłacamy do jakichś świadczeń zdrowotnych, tylko na razie nie wiadomo na podstawie jakiego prawa. Nie może być tak, że standard zabezpieczenia usług zdorowotnych zależy od zamożności kasy chorych. Nie może być też tak, żeby dzisiaj student dopłacał do nauki, bez żadnej podstawy prawnej. Te sprawy po prostu wymagają uregulowania, co nie oznacza, że wymagają wprowadzenia ustawowej odpłatności. Do odpowiedzi jest na przykład pytanie, czy dzisiaj prawną formułą jest odpłatność za powtarzanie studiów, za powtarzanie roku. Na jakiej podstawie dzisiaj pacjent dopłaca, na przykład do leczenia dentystycznego, do niektórych świadczeń dentystycznych. Na żadnej. Gdyby społeczeństwu zaproponować konkretnie koszyk świadczeń, które są gwarantowane publiczną służbą zdrowia, to ja wtedy wiem, że pacjent wie, że my wiemy, ile starcza składki na co.

Tomasz Skory: Mówiąc w uproszczeniu – przepisy są skomplikowane i pogmatwane, a zaprzeczając pogłosce, jak nazwał, ją premier nie będzie odpłatności za podstawowe świadczenia społeczne. Pani rozróżnia, które są podstawowe, a które ponad podstawowe?

Jolanta Banach: Te podstawowe, od czasów reformy służby zdrowia, którą nie myśmy wymyślili, trzeba po prostu określić. Przypominam, limitowanie kas chorych jest dzisiaj właściwie niedopuszczalne. Jest dzisiaj niedopuszczalne, żeby kasy chorych limitowały jakąś część usług zdrowotnych. Na podstawie czego?

Tomasz Skory: Pani minister, podstawowe to są szkoły, a potem są gimnazja, licea, a potem uczelnie i dziwnym trafem według nieoficjalnych jeszcze informacji marek Belka rozważa wprowadzenie opłat właśnie w tych ponadpodstawowych.

Jolanta Banach: Nie. Nie może. Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Przypominam państwu – artykuł 70 konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.

Tomasz Skory: Ten sam artykuł 70. mówi, niektóre usługi edukacyjne w szkołach wyższych mogą być według konstytucji właśnie świadczone odpłatnie.

Jolanta Banach: Pan redaktor wymienił jednym tchem szkoły ponadpodstawowe i szkoły wyższe, a potem był pan uprzejmy ograniczyć odpłatność za niektóre świadczenia edukacyjne do szkół wyższych, więc mówmy precyzyjnie. Nie ma takiej możliwości prawnej, rząd nie zamierza zmieniać konstytucji, aby płacić za szkoły podstawowe, gimnazjalne. I chcę państwa zdecydowanie uspokoić.

Tomasz Skory: Czy w resorcie pracy i polityki społecznej można to skomercjalizować, to znaczy z bezpłatnego przełączyć na płatne.

Jolanta Banach: Nie, nie można ponad to co już się stało od dawna – mianowicie pensjonariusze domu pomocy społecznej, którzy posiadają własne dochody, część tych dochodów muszą przeznaczać na własne utrzymanie w domach pomocy społecznej.

Tomasz Skory: „Rzeczpospolita” opisuje dzisiaj, mający ułatwić znalezienie pracy absolwentom program „Pierwsza praca”. O tym mówiła dziś koleżanka przed tym zanim weszliśmy na antenę. Naprawdę ma to być baza danych o wolnych miejscach pracy dostępna w kawiarenkach internetowych?

Jolanta Banach: Ja myślę, że jeżeli ktoś chce program „Pierwsza praca” sprowadzić do absurdu, to łatwo jest takiej rzeczy dokonać. Dlatego, że dostęp do Internetu, poszukiwanie pracy przez Internet, to jest jeden z segmentów tego pakietu – i to ważny segment, który pozwala zaabsorbować środki PHARE. Natomiast w tym programie jest szereg bardziej istotnych rozwiązań, takich jak subsydiowanie zatrudnienia absolwentów i to już chyba nie podlega karykaturze.

Tomasz Skory: Czy wierzy pani w bank, który będzie subsydiował młodych ludzi, którzy opuścili szkołę, aby mogli założyć własną firmę?

Jolanta Banach: Tak, wierzę. Bank państwowy i z tego powodu taką strukturę własnościową banków, w której kapitał obcy ma większość uważam za polskie nieszczęście. Po to są banki krajowe, czy banki państwowe, aby wykonywały zadania również publiczne, oczywiście w ramach gospodarki rynkowej, z gwarancją, czy z funduszem gwarancyjnym na ten rodzaj udzielania pożyczek. Banki nawet państwowe, ale komercyjne na pewno sobie poradzą.