"Moim zdaniem koncepcja totalnej opozycji była szkodliwa. Nie tylko zamykała nas w kleszczach reaktywności i upokarzającej przewidywalności, ale też nie zachęcała – mówiąc oględnie – do wypracowywania alternatywnej wizji" - przyznała w rozmowie z Onetem posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha. "Tylko lepszym pomysłem na Polskę możemy ją odzyskać z populistycznych rąk" - dodała.

"Moim zdaniem koncepcja totalnej opozycji była szkodliwa. Nie tylko zamykała nas w kleszczach reaktywności i upokarzającej przewidywalności, ale też nie zachęcała – mówiąc oględnie – do wypracowywania alternatywnej wizji" - przyznała w rozmowie z Onetem posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha. "Tylko lepszym pomysłem na Polskę możemy ją odzyskać z populistycznych rąk" - dodała.
Joanna Mucha i Małgorzata Kidawa-Błońska / Tomasz Gzell /PAP

Joanna Mucha w rozmowie z Onetem potwierdziła, że będzie się ubiegać o stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Jak uzasadniła swoją decyzję? 

Musimy wygrać Polskę, tę uśmiechniętą, budowaną na zaufaniu, współpracy, wspólnotowości, na prawdziwej solidarności i wzajemnej trosce, tę Polskę rozwijającą się, Polskę ludzi aspirujących - musimy tę Polskę wygrać dla Polaków i dla przyszłych pokoleń. A żeby tak się stało musimy najpierw wygrać Platformę, wyciągnąć ją z koleiny "antyPiSu", która prowadzi na manowce - stwierdziła posłanka. Musimy pokazać wszystkim zniechęconym, wszystkim tym, którzy mówią, że zmarnowaliśmy cztery lata, wszystkim tym, którzy mówili nam w październikowych wyborach, że ostatni raz głosują na Platformę, że znów potrafimy wyznaczać kierunek i porywać ludzi za sobą - dodała. 

Mucha w rozmowie z Onetem podkreśliła, że zmienił się elektorat Platformy Obywatelskiej. Dzisiejsza klasa średnia - a do niej kierujemy naszą ofertę - to ludzie, którzy wiedzą, jak funkcjonują nowoczesne państwa. Oni są rozsądni, wiedzą, że nie zbudujemy w kilka lat takiej zamożności jak ta w krajach zachodniej Europy. Ale chcą państwa, które funkcjonuje tak sprawnie, jak państwa starej Europy, chcą państwa, które staje po stronie obywatela, które potrafi go zabezpieczyć i przed oszustem, i przed bezkarnością korporacji. Państwa, które jest przewidywalne i fair w stosunku do obywateli, które nie nakłada obowiązków ponad miarę, które pozwala na długofalowe planowanie życia. Państwa, które potrafi się troszczyć o najsłabszych - tłumaczyła. Jesteśmy wszyscy coraz bardziej wrażliwi na brak równości szans, na nieszczęścia, na ubóstwo. Odkrywamy nowe poziomy solidarności. Trzonem naszego elektoratu jest inteligencja, przedsiębiorcy, specjaliści, samorządowcy - każda z tych grup została w ostatnich latach przeczołgana i opluta. A ja będę chciała z każdą z nich nawiązać relację taką obowiązującą w dwie strony. Proponuję wam to, ale chciałabym was również na coś uwrażliwić, uzyskać pewne zobowiązania - zauważyła.