Awantura w Sejmie po odrzuceniu uchwały Senatu dotyczącej ustawy o Radiofonii i Telewizji i ustawy abonamentowej zakładającej przekazanie niemal dwóch miliardów złotych dla TVP i Polskiego Radia. Izba wyższa chciała odrzucenia obu nowelizacji. Teraz obie nowelizacje trafią do podpisu prezydenta.

Oburzenie posłów opozycji dotyczy gestu Joanny Lichockiej z PiS. Twierdzą oni, że w czasie dyskusji poprzedzającej głosowanie posłanka pokazała im środkowy palec. 

Buta i arogancja @JoannaLichocka i @pisorgpl po przeznaczeniu 2mld na propagandę i hejt. To gest wobec wszystkich którzy domagają się zwiększenia nakładów na onkologię, psychiatrię - napisała Joanna Scheuring-Wielgus. 

Lichocka odpowiedziała na Twitterze, że jedynie pocierała środkowym palcem oko.


Posłowie KO zapowiadają wniosek do komisji etyki o ukaranie Lichockiej

Posłowie KO zapowiedzieli już złożenie wniosku do komisji etyki poselskiej o ukaranie Joanny Lichockiej (PiS) za "obsceniczny gest" na sali sejmowej. 

Agnieszka Pomaska (KO) oceniła na konferencji prasowej, że na sali plenarnej doszło do "niespotykanej sytuacji" podczas debaty o przekazaniu 2 miliardów złotych na onkologię zamiast na telewizję publiczną. I tym gestem pani posłanka Lichocka, sprawozdawca komisji kultury (...) wyrażała swój stosunek wobec tej propozycji - powiedziała Pomaska.

Piotr Adamowicz (KO) powiedział, że gest, który wykonała Lichocka, "znany jest z ulicy, spod budki z piwem i z piłkarskich stadionów". No cóż, kibolstwo wkracza powoli, ale jednak wkracza, na salę posiedzeń plenarnych polskiego Sejmu. Do czego to wszystko doprowadzi? Strach się bać - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Politycy KO skrytykowali też - w ich odczuciu - brak reakcji ze strony marszałek Sejmu Elżbiety Witek i innych polityków PiS na zachowanie Lichockiej. W związku z tym skierujemy wniosek do komisji etyki poselskiej o jej ukaranie - zapowiedziała Pomaska. Pytana o tłumaczenia Lichockiej, posłanka uznała, że są "absurdalne".

Z rozmów PAP z politykami KO wynika, że wniosek o ukaranie Lichockiej ma zostać złożony w piątek.

"Nie wykonałam żadnego złego gestu ani czynu"

Lichocka w rozmowie z PAP zadeklarowała, że jest gotowa stanąć przed Komisją Etyki Poselskiej. Nie wykonałam żadnego złego gestu ani czynu. To, co opozycja sugeruje, wynika ze stopklatki, wyjętego urywka ruchu ręki. Nie miałam intencji robienia żadnego wulgarnego gestu i na filmach to widać - przekonywała posłanka KO.

Oceniła przy tym, że Platforma Obywatelska "jak zawsze posługuje się manipulacją i kłamstwem". Oni po prostu kłamią tak, jak oddychają. Niczego innego nie umieją. I teraz na podstawie zmanipulowanych zdjęć, próbują jakoś uderzyć we mnie. To jest coś, do czego Platforma nas od lat przyzwyczaiła. To jest element ich przemysłu pogardy, przemysłu nienawiści i metody szczucia. Mnie to nie zaskakuje - podkreśliła Lichocka.

Wcześniej na sali obrad gest Lichockiej potępili m.in. szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski i lider PSL (także kandydat na prezydenta) Władysław Kosiniak-Kamysz. Głos zabrał też przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki. Zgadzam się z opinią, że powaga Wysokiej Izby została naruszona, ale chcę spytać, czy wicemarszałek Sejmu, kandydat na prezydenta RP (Małgorzata Kidawa Błońska - PAP) może tolerować ordynarne zwroty pod adresem urzędującego prezydenta RP i czy wicemarszałek Sejmu nie powinna przed Izbą, którą reprezentuje przeprosić za to, że wspierała ludzi, którzy w ordynarny sposób zwracali się pod adresem prezydenta RP? - zapytał Terlecki.

Zgodnie z regulaminem Sejmu Komisja Etyki Poselskiej, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła "Zasad etyki poselskiej", może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić posłowi nagany.