Mec. Paweł Murawski poinformował, że otrzymał postanowienie prokuratury ws. zwolnienia z tajemnicy, swojej klientki, Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej. Od 1999 do 2015 roku pracowała jako tłumaczka języka angielskiego i rosyjskiego ze wszystkimi kolejnymi polskimi rządami i prezydentami. W 2010 roku była tłumaczką premiera Donalda Tuska podczas wizyty w Katyniu 7 kwietnia oraz w Smoleńsku 10 kwietnia.

Już wcześniej prokuratura wydała postanowienie o zwolnieniu Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej z tajemnicy. W marcu uchylił je jednak warszawski sąd okręgowy.

Nie mogę wypowiadać się na temat treści uzasadnienia postanowienia, jest ono objęte tajemnicą śledztwa. Mogę tylko powiedzieć, że rozważamy złożenie ewentualnego zażalenia, termin na zażalenie mija 7 dni od doręczenia postanowienia pełnomocnikowi - powiedział mec. Paweł Murawski. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie złożyli takiego zażalenia, bo zakładam, iż podstawy decyzji prokuratury są zbliżone do tych, które były rozważane wcześniej - dodał.

Pytany o termin ewentualnego przesłuchania, mecenas zaznaczył, że na razie Magdalena Fitas-Dukaczewska nie została wezwana na przesłuchanie w charakterze świadka.

Druga próba śledczych

Pierwszą decyzję prokuratora o zwolnieniu tłumaczki z tajemnicy na potrzeby śledztwa warszawski sąd okręgowy uchylił w marcu. Sąd uzasadnił decyzję tym, że prokurator w wystarczającym stopniu nie uzasadnił istnienia przesłanki dobra wymiaru sprawiedliwości dla takiego zwolnienia. (...) Pani świadek nie może składać zeznań w zakresie, w jakim jest związana tajemnicą - tłumaczył wtedy pełnomocnik tłumaczki mec. Mikołaj Pietrzak. Z kolei prok. Bartosz Biernat powiedział, że z argumentacji sądu wynika, że "nie jest jeszcze zamknięta droga" do przesłuchania tłumaczki.

Rzeczniczka PK prok. Ewa Bialik poinformowała później, że "prokuratura, szanując decyzję sądu, wyda kolejne postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy tłumaczki, uwzględniając poniedziałkowe stanowisko sądu". Sąd nie zakwestionował możliwości przesłuchania tłumaczki (...) - świadka, który odwiedził Smoleńsk w dniu katastrofy, a więc 10 kwietnia 2010 r. Wskazał jednocześnie na konieczność szerszego uzasadnienia przesłanek przemawiających za takim przesłuchaniem dla dobra wymiaru sprawiedliwości - zaznaczyła prok. Bialik.

Na początku stycznia przesłuchanie w prokuraturze tłumaczki Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej - jako świadka w śledztwie dotyczącym decyzji podejmowanych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej i dotyczących jej badania - zostało przerwane do czasu rozstrzygnięcia przez sąd postanowienia prokuratora o zwolnieniu kobiety z tajemnicy.

Jak informowała wtedy Prokuratura Krajowa, ponieważ Fitas-Dukaczewska odwołała się do przepisu mówiącego o tajemnicy służbowej, "prokurator wydał postanowienie o zwolnieniu świadka z tajemnicy oraz tajemnicy wynikającej z dysponowania informacją o klauzuli poufne i zastrzeżone". "Jednocześnie (prokurator) zdecydował o przerwaniu przesłuchania, aby tę kwestię mógł rozstrzygnąć sąd, do którego pani Fitas-Dukaczewska zapowiedziała wniesienie zażalenia na postanowienie o uchyleniu tajemnicy" - twierdzili śledczy.

PK wyjaśniła wtedy, że celem śledztwa, w którym świadkiem jest Fitas-Dukaczewska - prowadzonego równolegle z głównym postępowaniem dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej - jest "możliwie dokładne ustalenie okoliczności, w jakich zapadały ważne dla jej wyjaśnienia decyzje, w tym zwłaszcza związane z przekazaniem Federacji Rosyjskiej prawa do badania przyczyn katastrofy". Art. 129 Kodeksu karnego przewiduje karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa działa na szkodę RP.