Senat nie zgodził się na powołanie Piotra Wawrzyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Za jego powołaniem opowiedziało się 48 senatorów, przeciw było 51, jeden senator wstrzymał się od głosu.

W czasie debaty przed głosowaniem Piotr Wawrzyk odpowiadał na pytania senatorów.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) pytała, jak Wawrzyk ocenia poziom wsparcia dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością, które są dotknięte kryzysem psychicznym po uzyskaniu pełnoletniości oraz o to, czy jako RPO kontynuowałby działania poprzednika w tym zakresie. W tym przypadku rzeczywiście problem jest istotny i rzeczywiście wymaga permanentnej uwagi ze strony rzecznika - powiedział Wawrzyk. Senator spytała również, jak Wawrzyk ocenia dostęp kobiet zamieszkujących obszary wiejskie do gabinetów ginekologicznych. Oczywiście ten poziom musi się poprawić - odpowiedział.

Z kolei senator Koalicji Obywatelskiej Adam Szejnfeld zadał kandydatowi na RPO pytania o to, czy i jakie działania zamierza podjąć ws. przypadków pedofilii w Kościele, jaka jest jego opinia na temat edukacji seksualnej w szkołach oraz na temat konwencji stambulskiej w kontekście pojawiających się informacji o możliwości wycofania się Polski z tej konwencji.

Odnosząc się do kwestii przypadków pedofilii w Kościele, Wawrzyk odpowiedział, że zjawisko jest "oczywiście jak najbardziej wymagające potępienia". Jak mówił, "pedofilia jest złem i zawsze będzie złem" i "musi być w każdy możliwy sposób zwalczana, niezależnie od tego, kto był sprawcą". Dopytywany o kroki, które podjąłby w tej sprawie jako RPO, odparł: "Jak najbardziej działania o charakterze edukacyjnym, pokazującym, w jaki sposób można się stać ofiarą, czego unikać, by nie stać się ofiarą. (...) Ale też wydaje mi się, że wymaga to szerszych działań także o charakterze ogólnospołecznym".

Jeżeli chodzi o kwestię edukacji seksualnej w szkołach, to jest problem, gdzie, przepraszam za wyrażenie, diabeł tkwi w szczegółach. Bo kwestia edukacji seksualnej jest realizowana w bardzo różny sposób w różnych ośrodkach edukacyjnych, także publicznych - powiedział Wawrzyk. Odnosząc się do pytania o konwencję stambulską, stwierdził z kolei: "Nic mi nie wiadomo o tym, aby były podejmowane działania mające na celu wypowiedzenie konwencji stambulskiej, ja osobiście nic o tym nie wiem".

Senator Koalicji Obywatelskiej Ewa Matecka pytała m.in., czy - jeśli Wawrzyk zostanie RPO - to zajmie się ochroną praw osób LGBT, w tym młodzieży chodzącej do szkół, która - jak mówiła - spotyka się z agresją w szkołach. Z punktu widzenia polskiej konstytucji nie ma znaczenia, kto ma jaką orientację seksualną. Każda osoba ma takie same prawa, każda osoba musi korzystać z takich samych praw i musi mieć zagwarantowane takie same prawa, niezależnie też od wieku, w którym jest - odpowiedział kandydat na RPO. Rolą w tym przypadku szkoły, ale też rodziców, jest pilnowanie, by nie dochodziło do naruszania tych praw. I dlatego, jak już na wstępie wspomniałem, potrzebne są nowe inicjatywy rzecznika dotyczące także tych problemów, o których pani wspominała - dodał.

Senator niezrzeszony Jacek Bury z Polski 2050 ocenił, że dotychczasowa kariera Wawrzyka "wskazuje, że jest człowiekiem zaangażowanym politycznie". Pytał, co w skłoniło go do tego, by "zmienić życiową karierę". To była moja decyzja o kandydowaniu i to ja wyraziłem taką chęć, (...) bo uważam, że jesteśmy w szczególnej sytuacji, gdy obywatele musza mieć swojego rzecznika, który będzie zwracał na te elementy, o których wspomniałem w swoim pierwszym wystąpieniu - odpowiedział Wawrzyk.

Joanna Sekuła z Koalicji Obywatelskiej pytała o doświadczenia kandydata w obszarze praw człowieka. Po pierwsze, doświadczenie wynikające z zajmowania się tymi kwestiami w MSZ w kilku wymiarach, nie tylko w wymiarze międzynarodowym, czyli Trybunału Praw Człowieka czy ONZ, Rady Europy, ale też w wymiarze wykonywania orzeczeń wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka - wyliczał. Podkreślił też, że współpracuje z organizacjami pozarządowymi w ramach zespołu ds. wykonywania wyroków.

Drugi wymiar spraw obywateli, z którymi mam do czynienia, to są kwestie konsularne, czyli, inaczej mówiąc, dbanie o prawa polskich obywateli przebywających za granicą, w sytuacjach, gdy te prawa są naruszane albo Polacy mają poczucie, że ich prawa są w jakiś sposób naruszane - powiedział Wawrzyk.

Wawrzyk: Prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi

Po wyjściu z sali Piotr Wawrzyk w rozmowie z dziennikarzami podziękował senatorom i senatorkom za dyskusję i pytania. To była dobra i merytoryczna dyskusja. To była dobra dyskusja o prawach obywatelskich, o prawach Polaków. To była dobra dyskusja o wizji urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Mam nadzieję, że ta dyskusja się na tym nie kończy - powiedział.

Jeżeli chodzi mój udział, jak państwo wiecie, procedura zostaje zakończona. Ale chciałbym kontynuować tę rozmowę także z paniami i panami senatorami jako poseł. Zachęcam do dyskusji i do aktywności, czego trochę mi w ostatnim czasie brakuje, parlamentarzystów opozycji w sprawach dotyczących praw człowieka na arenie międzynarodowej, tam, gdzie zajmuje się tym w ramach Ministerstwa Spraw Zagranicznych - podkreślił Wawrzyk. Szkoda, że nie udało się wybrać Rzecznika. Wygląda na to, biorąc pod uwagę wynik głosowania, że prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi i lojalności politycznej - ocenił. Dodał, że nie ma z tego tytułu do nikogo pretensji.

Grodzki o Wawrzyku: Nie zyskał uznania w oczach większości

Trzeba powiedzieć jasno, że Senat jako instytucja przestrzegająca reguł demokratycznych, stworzył pełne warunki do tego, aby pan minister Wawrzyk mógł zaprezentować swoje poglądy, odpowiedzieć na pytania. Natomiast finalnie okazało się, że nie zyskał on uznania w oczach większości senatorów, więc procedura zaczyna się od nowa - powiedział dziennikarzom marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oceniła, że "chyba nie ma żadnego zaskoczenia, że Senat nie wyraził zgody na Piotra Wawrzyka". Piotr Wawrzyk jest nie tylko kandydatem władzy, urzędującym ministrem (wiceministrem spraw zagranicznych - przyp. red.) powiązanym z władzą, jak również nie ma żadnych najmniejszych kompetencji, chyba poza tym, że ma formalnie wykształcenie prawnicze, do sprawowania tej funkcji, co zresztą pokazał, nie potrafiąc udzielić odpowiedzi na większość pytań, jakie senatorowie mu zadawali - dodała.

Pęk: Prawdopodobnie procedurę trzeba będzie na nowo rozpocząć w Sejmie

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że spodziewał się takiej decyzji senatorów. Liczyłem, że być może uda się dokonać jakiegoś wyłomu w większości senackiej, jednak to jest bardzo prestiżowa sprawa dla większości senackiej, żeby po raz kolejny pokrzyżować szyki większości sejmowej - zaznaczył. Wydaje się, że kandydat wyłoniony w Sejmie w tej kadencji jest nie do zaakceptowania przez większość senacką - dodał.

Senator PiS krytycznie ocenił trwający impas w wyborze Rzecznika Praw Obywatelskich. Prawdopodobnie procedurę trzeba będzie na nowo rozpocząć w Sejmie, ale to już jest zmartwienie kierownictwa Izby Niższej. My zrobiliśmy to, co do nas należało - podkreślił Pęk. Jego zdaniem Wawrzyk w trakcie dyskusji senackiej zaprezentował się jako kandydat "wyważony, spokojny, umiarkowany i przygotowany merytorycznie".

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.