Generalny Inspektor Ochrony Środowiska uznał magazyn ze szkodliwymi odpadami w Komornikach za tzw. bombę ekologiczną. To tam na początku sierpnia rozszczelniła się jedna z beczek, powodując niebezpieczny wyciek chemikaliów.

Decyzja urzędników oznacza, że teraz łatwiej będzie uzyskać pieniądze z programu likwidacji niebezpiecznych składowisk.

Poznańskiemu starostwu przez pięć lat to się nie udawało. Dwukrotne pokazanie się chmury oparów na początku sierpnia sprawiło jednak, że powiatowi urzędnicy dostaną w końcu możliwość skorzystania z rządowego programu.

Usunięcie ponad tysiąca ton odpadów będzie kosztować kilka milionów złotych. Trudno się spodziewać, że niewypłacalny nieuczciwy przedsiębiorca, który wypełnił halę w Komornikach beczkami z groźnymi substancjami, wyłoży kiedyś tę kwotę. Dlatego wojewódzki sztab kryzysowy od kilku tygodni szuka rozwiązań.

Wpisanie magazynu na tak zwaną listę bomb ekologicznych, to pierwszy krok w stronę pełnego bezpieczeństwa w wsi pod Poznaniem.

W magazynie o powierzchni ok. 800 m kw. do utylizacji pozostało ponad 1350 ton odpadów. Hala jest obecnie zabezpieczona i monitorowana.

(abs)