Prezydent podpisał wczoraj ustawę budżetową. Ustawa wejdzie w życie z Nowym Rokiem. Koalicji SLD-Unia Pracy i PSL było bardzo spieszno, by po raz pierwszy w historii III RP uchwalić budżet jeszcze przed końcem roku. Opozycji ten pośpiech bardzo się nie podobał.

Jest to budżet, który na pewno nie może się wszystkim spodobać od pierwszego wejrzenia, ale jest to budżet, który docenimy, kiedy będzie realizowany - powiedział prezydent.

Przypomnijmy najważniejsze budżetowe założenia. Po ubytku dochodów z abolicji (600 mln złotych) i restrukturyzacji (ta przyniosła 700 mln złotych wpływów mniej, niż zakładał wicepremier Grzegorz Kołodko) budżet udało się domknąć głównie dzięki wyższej o 1,1 mld wpłacie z zysku Narodowego Banku Polskiego.

Zmniejszone o przeszło 3 mln złotych zostaną za to wydatki na Instytut Pamięci Narodowej. Środki zabrane IPN-owi zostaną przekazane na archiwa państwowe. Budżet zakłada, że dochody w przyszłym roku wyniosą 15 mld złotych, a wydatki 194 mld; deficyt to prawie 39 mld złotych.

Rząd w przyszłorocznym budżecie zaplanował także, że inflacja wzrośnie nieznacznie do 2,3 proc. Ponadto gospodarka będzie rozwijać się w szybszym niż do tej pory tempie: wzrost gospodarczy ma ostro pójść w górę - do 3,5 proc. z 1,4 proc. w tym roku.

Foto: Archiwum RMF

06:45