Na stokach od dziś ma być bezpieczniej. Według nowych przepisów, narciarze nie mogą jeździć po wypiciu alkoholu, a dzieci mogą cieszyć się białym szaleństwem tylko w kaskach. Ustawa o ratownictwie i bezpieczeństwie osób przebywających w górach wprowadza też nowe oznaczenia skali trudności tras narciarskich, ustala ile miejsca powinien mieć na nich narciarz i jak mają być oświetlone.

W najlepszym wypadku za jazdę "pod wpływem" można zostać wyproszonym ze stoku, w najgorszym zapłacić nawet 5 tysięcy złotych grzywny. Jeżdżenie w stanie nietrzeźwości jest zabronione. Odpowiada za to właściciel wyciągu. Jeżeli będziemy wzywani, będziemy karać z całą stanowczością - mówi Kazimierz Pietruch z zakopiańskiej policji.

Ważniejsze od zapisów dotyczących alkoholu i obowiązku jazdy w kaskach mogą okazać się jednak inne nowe regulacje. Osoby, które wybierają się na narty czy wychodzą w góry, muszą zadbać o należyte przygotowanie, ponieważ to wpływa na ich bezpieczeństwo - mówi naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof.

W razie wypadku w górach, prokurator zapyta, czy sprawdziliśmy prognozę pogody, stopień zagrożenia lawinowego i czy mamy przy sobie odpowiedni sprzęt. Jeśli nie - konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze niż grzywna.