Policja uważa, że nowe oznakowanie i zmiana koncepcji parkowania usprawni ruch samochodowy w Szczyrku. W poprzedni weekend w związku z obfitymi opadami śniegu i wielką liczbą narciarzy, którzy przyjechali do tego ośrodka, w mieście utworzyły się ogromne korki.


Duża liczba narciarzy jest spodziewana w Szczyrku także w najbliższy weekend i w kolejnych dniach, zwłaszcza że uczniowie niektórych regionów kraju rozpoczynają właśnie ferie.

Powstały pewne koncepcje zmiany organizacji parkowania, tak aby służby odpowiedzialne za odśnieżanie mogły spokojnie wykonać swoje prace. W dniu dzisiejszym zapadną już konkretne decyzje zarządu dróg. Narciarze i turyści przybywający do Szczyrku będą musieli zorientować się w nowym oznakowaniu. Zostanie ono postawione najprawdopodobniej już dzisiaj - zapowiedział zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach mł. insp. Mariusz Krzystyniak.

Zaapelował do kierowców, by zwracali uwagę na nowe znaki. Chodzi o to, by zapewnić płynną przejezdność, przede wszystkim dostanie się, ale co najważniejsze - wyjazd ze Szczyrku, z czym ostatnio były ogromne problemy - przypomniał.

W sobotę po południu, gdy narciarze zaczęli wyjeżdżać ze Szczyrku, przez który przebiega tylko jedna wylotowa droga - wojewódzka 942 - miasto całkiem się zakorkowało. Wyjazd z kurortu zajmował około 1,5 godziny. Taka sytuacja powtarza się często, gdy pogoda sprzyja narciarzom.

Miasto Szczyrk na profilu w portalu społecznościowym podało w sobotę, że burmistrz Antoni Byrdy ogłosił "stan klęski żywiołowej". Na Twitterze zdementowało to wieczorem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Magistrat skorygował później, że burmistrz ogłosił "stan zagrożenia o znamionach klęski żywiołowej" i poprosił o pomoc policjantów.

Opracowanie: