Zakończył się pierwszy dzień procesu Otylii Jędrzejczak, oskarżonej o spowodowanie wypadku, w którym zginął jej brat. Pływaczka nie zgodziła się na dobrowolne poddanie się karze i nie przyznaje się do winy. W czwartek sąd wysłucha zeznań biegłych.

Reporter RMF FM Paweł Świąder dowiedział się nieoficjalnie, że obrońcy będą próbowali przynajmniej częściowo podważyć opinię biegłych, w której stwierdzono, że Jędrzejczak jechała za szybko.

Adwokaci mają poważne zastrzeżenia do tej opinii. Nie wiadomo, jakie adwokaci przygotowali argumenty, ale zapowiadają, że czwartkowa rozprawa będzie bardzo ciekawa: Jest mało prawdopodobne, aby jutro zakończył się przewód sądowy. Teoretycznie jednak jest to możliwe, bo w zasadzie mamy szansę wyczerpać jutro cały materiał dowodowy - mówi jeden z obrońców Otylii Jędrzejczak - Jakub Wende.

Biegli odtworzą w czwartek przebieg wypadków – głównie na tej podstawie sąd będzie musiał wydać wyrok. Część przesłuchanych w środę świadków była bowiem mało wiarygodna.

Prokurator zaproponował karę 2 lat więzienia w zawieszeniu. Warunek to dobrowolne poddanie się karze. Mistrzyni olimpijska w pływaniu nie przyznaje się do winy – według kodeksu grozi jej nawet 8 lat więzienia.

Sama Otylia pojawiła się w sądzie z rodzicami. Zdenerwowana, z twarzą zakrytą przez wielką czapkę, nie chciała rozmawiać z dziennikarzami przed wejściem na salę rozpraw. Na wniosek obrony sąd utajnił rozprawę na czas składania wyjaśnień przez oskarżoną. Uznał, iż jawne rozpoznanie sprawy w tej części procesu "mogłoby naruszać ważny interes prywatny oskarżonej, w tym prawa do zachowania tajemnicy szczegółów dotyczących jej życia prywatnego".

Najprawdopodobniej będziemy wnioskowali o nadzwyczajne złagodzenie kary – ujawnił radiu RMF FM Janusz Popiel ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach "Alter ego".

1 października 2005 roku w wypadku na drodze Warszawa-Płock zginął brat pływaczki, 19-letni Szymon. Ona sama została ranna. Specjaliści sądowi orzekli, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i nieprawidłowo przeprowadzony manewr wyprzedzania.

Nie wracamy do tej tragedii. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy o Szymonie, że był moim zawodnikiem i kolegą moich zawodników. Pamięta o tym również Otylia - mówi RMF FM trener pływaczki Paweł Słomiński.

Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara od pół roku do 8 lat więzienia.