Dopiero w czwartek prokuratorzy przesłuchają Janusza Wójcika - dowiedział się reporter RMF FM. Były selekcjoner reprezentacji Polski został zatrzymany w Warszawie w związku z korupcją w piłce nożnej. Szkoleniowiec usłyszy jedenaście zarzutów korupcyjnych. Dotyczą one czasu, gdy był trenerem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Z kolei zarzuty usłyszeli już działacze PZPN - Zdzisław K. i Krzysztof P.

O przesłuchaniu Wójcika w czwartek zdecydowali prokuratorzy. Trener do Wrocławia trafił wieczorem i od czasu, gdy wiozący go samochód policji z piskiem opon wjechał na teren wrocławskiej komendy, nie opuszczał już tego budynku. W tym czasie był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy i z nieoficjalnych informacji wynika, że nie przyznał się do winy. Rano Wójcik ma zostać doprowadzony do prokuratury, gdzie będzie składał wyjaśnienia i usłyszy zarzuty.

Policja zatrzymała Wójcika przed południem w domu. Najpierw funkcjonariusze dokładnie przeszukali należącą do niego okazałą posiadłość przy ul. Puławskiej. Dopiero po trzech godzinach trener został sprowadzony do garażu, gdzie czekał już nieoznakowany samochód, który po kilkunastu sekundach z piskiem opon wyjechał z terenu posesji. Na miejscu była reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska. Posłuchaj jej relacji:

Wójcik został przewieziony do Wrocławia, ponieważ śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej prowadzi tamtejsza prokuratura. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.

Prezes nie wiedział

Prezes PZPN Michał Listkiewicz twierdzi, że o zatrzymaniu Wójcika dowiedział się od dziennikarki RMF FM. Mam inne zajęcia, miałem wyłączony telefon - mówi Listkiewicz. Pytany czy docierały do niego sygnały o „podejrzanej działalności'” byłego trenera reprezentacji Polski, odpowiada, że nie. Pamiętam tylko, że były tam jakieś kwestie obyczajowej natury - powiedział szef piłkarskiego związku:

Jak ktoś się zdziwił, to jest hipokrytą

Kandydat na szefa PZPN-u Zbigniew Boniek pytany o zatrzymanie Wójcika odpowiada, że jeśli ktoś jest tym zdziwiony, to jest hipokrytą. Jak się o tym dowiedziałem, nie byłem specjalnie zaskoczony - mówi naszej dziennikarce jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy w historii:

Wójcik podpisał papiery antykorupcyjne

Prezes Widzewa Łódź Bogusław Sosnowski twierdzi, że Janusz Wójcik, obejmując w ubiegłym sezonie funkcję trenera drużyny, podpisał dokumenty antykorupcyjne. Wójcik pod rygorem odpowiedzialności odszkodowawczej zeznał na piśmie, że nie udzielał ani nie przyjmował żadnych korzyści majątkowych za nieetyczne zachowanie, zarówno takie, które miało lub mogło mieć wpływ na wynik sportowy.

Janusz Wójcik, będąc trenerem reprezentacji olimpijskiej, doprowadził „biało-czerwonych” do srebrnego medalu na igrzyskach w Barcelonie w 1992 r. Był trenerem Legii i reprezentacji Polski seniorów. Przez pewien czas był doradcą Jacka Dębskiego, szefa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Przed trzema laty wystartował do Sejmu z listy Samoobrony i zdobył mandat poselski.

Wójcik był bohaterem kilku skandali. W styczniu 2006 roku, będąc pod wpływem alkoholu, kierował samochodem po torach tramwajowych i to pod prąd. A wracał z Balu Mistrzów Sportu. W kwietniu tego już roku jako trener Widzewa Łódź otrzymał karę w wysokości trzech tysięcy złotych za ubliżanie swojemu zawodnikowi. Słowa, których używał były selekcjoner, nie nadają się do cytowania.

Sekretarz PZPN i jeden z obserwatorów też z zarzutami

Środa nie była udanym dniem dla piłkarskich działaczy. Przesłuchiwany był też sekretarz PZPN-u Zdzisław K., który usłyszał dwa zarzuty niegospodarności. Z kolei dziesięć zarzutów usłyszał obserwator Związku Krzysztof P.