Za tydzień zapadnie wyrok w procesie, jaki Ministerstwu Infrastruktury wytoczyło Jaworzno. Samorządowcy ze Śląska domagają się ujawnienia tajnej umowy koncesyjnej ze Stalexportem.

Zdaniem śląskich samorządowców mamy prawo wiedzieć, na podstawie jakich zapisów prywatna firma zarządza płatnym odcinkiem A4. Istnieją bowiem podejrzenia, iż z tej umowy się nie wywiązuje. Jeśli sąd przyzna rację samorządowcom, poznamy np. dokładny kalendarz inwestycji, które zobowiązał się wykonać Stalexport. Tomasz Tosza z Urzędu Miasta w Jaworznie podejrzewa, że przynajmniej jeden autostradowy węzeł powinien zostać otwarty już dawno, a nadal nie jest. Przypomina też wyniki badania umowy przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Niezrozumiałe jest też postępowanie ministerstwa. Najpierw wiceminister Radosław Stępień zadeklarował: "my chcemy ujawnić umowę, ale Stalexport się na to nie zgadza", tymczasem w sądzie mecenasi firmy i resortu ramię w ramię bronią tej tajemnicy. Za tydzień okaże się, czy mamy prawo poznać umowę, jaką w naszym imieniu podpisało ze spółką państwo.