Sąd lustracyjny II instancji uchylił wyrok, uznający, że były poseł SLD był kłamcą lustracyjnym. Rzecznik Interesu Publicznego może jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego.

Według pierwszego wyroku, w latach 1975-1980 Jaskiernia był zarejestrowany jako współpracownik wywiadu. Jego akta stwierdzały, że w 1973 r. zgodził się on na pomoc "w rozpoznaniu instytutów politologicznych w USA", ale "przekazał informacje odnośnie tylko tego, gdzie pracował".

Sam Jaskiernia przyznawał, że po powrocie z USA sporządził jedynie oficjalne sprawozdanie, "jak każdy stypendysta", dla władz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Gdybym był agentem, to bym się do tego przyznał - mówił Jaskiernia, który w 1992 r. znalazł się na "liście Macierewicza" jako tajny współpracownik wywiadu.