Brytyjski sędzia piłkarski Graham Poll zasłynął jedną z największych wpadek podczas ostatnich piłkarskich mistrzostw świata. Wręczył chorwackiemu zawodnikowi - Simunicowi - dwie żółte kartki i zapomniał o wyrzuceniu go z boiska. W polskim rządzie jest dokładnie tak samo.

Naszym Josipem Simunicem, czyli szczęściarzem w nieszczęściu, jest minister transportu. Jerzy Polaczek dostał już jedną żółtą kartkę podczas wrześniowego przeglądu resortów. Przeszedł przegląd styczniowo-lutowy - autostrad jak nie było, tak nie ma. Polaczek znów dostaje żółtą kartkę i znów pozostaje. Premier zapowiada, że z kolejnymi kartkami poczeka miesiąc, albo dwa, ale wtedy będzie już bezwzględny.

W meczu Chorwacji z Australią Poll swój błąd naprawił już po dwóch minutach. Wręczył Simunicowi trzecią żółtą kartkę i odesłał do szatni. Potem bił się w piersi i zapowiadał zakończenie kariery międzynarodowej, ale wrócił. Sędziował nawet mecz Polska- Serbia, czym w dziedzinie konsekwencji oraz dotrzymywania słowa też okazał się podobny do Polskich polityków.

Konrad Piasecki