„Przed nami kupa roboty, sami nie wiemy, jak długo to będzie trwało” – mówi naszej reporterce Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności o procesie przekształceń w kopalniach. Znaków zapytania dotyczących porozumienia związkowcy – rząd jest więcej. Górnicy z kopalni Bobrek-Centrum mówią szczerze: „Nie wiadomo, co będzie, na razie są tylko deklaracje, nic konkretnego ludziom nie przedstawili. Porozumienie daje nadzieję, ale niepokój jeszcze w nas pozostaje”.

Zobacz również:

  • „Wolałbym, żeby nie było porozumienia rządu z górnikami. Związkowcy i górnicy kupili sobie trochę więcej spokoju za nasze pieniądze. Jestem rozgoryczony ich postawą” – mówi członek Rady Gospodarczej przy premierze Bogusław Grabowski w Kontrwywiadzie RMF FM. „To porozumienie zwiększa koszty restrukturyzacji, a będąc członkiem Unii Europejskiej nie da się jej odkładać w nieskończoność” – dodaje. Zdaniem Bogusława Grabowskiego premier Ewa Kopacz stanęła przed poważnym problemem, którego wcześniej nie doceniała i nie miała czasu, żeby się z nim zapoznać. „Za to, co działo się w górnictwie trzeba wystawić jedną ocenę – pałę – szefom Kompanii Węglowej i wicepremierom odpowiedzialnym za górnictwo” – ocenia Grabowski. więcej

Anna Kropaczek: Kopalnia Bobrek-Centrum – zgodnie z porozumieniem – ma zostać podzielona. Jak będzie wyglądał ten proces podziału? Jaki jest harmonogram?

Jarosław Grzesik: Trudno mi powiedzieć w szczegółach, kiedy się to będzie odbywało. Decyzję musi podjąć zarząd Kompanii Węglowej. Naszą rolą jest, by załoga została w taki sposób podzielona, żeby wszyscy ci pracownicy, którzy będą chcieli skorzystać z urlopów górniczych albo z odpraw, przeszli do SRK, bo tam będzie taka możliwość. Wszyscy ci zaś, którzy mają pracować dalej, muszą znaleźć się w tej części, która będzie kupiona przez Węglokoks. Trudno mi powiedzieć, jak to będzie wyglądało czasowo. Najpierw musimy zapytać pracowników, kto jest chętny do skorzystania z tych urlopów czy odpraw. Kupa roboty przed nami, sami nie wiemy, jak długo to będzie trwało.

W sobotę mówiono, że kopalnie nie będą likwidowane i nikt nie straci pracy. To chyba nie do końca tak jest?

Mam nadzieję, że nikt, kto nie będzie chciał odejść, nie straci pracy. Wiem, że jest bardzo dużo osób chętnych do skorzystania przede wszystkim z urlopów górniczych i z urlopów dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla. Być może znajdą się chętni do skorzystania z odprawy jednorazowej. W tym pokładamy duże nadzieje, że nie będzie się pracowników zmuszało i że będą to odejścia dobrowolne. O tym, że jest przerost zatrudnienia w administracji od wielu miesięcy się mówiło i wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że kiedyś część tych pracowników będzie musiała odejść.  

Powiedział pan, że jest dużo chętnych do skorzystania z osłon. Jaka to może być liczba?

Nie będziemy tego wiedzieli, dopóki nie zapytamy pracowników. Mamy porozumienie, ale tak naprawdę nie została jeszcze przyjęta ustawa. Żeby porozumienie weszło w życie, ustawa musi być przyjęta przez Sejm, Senat i podpisana przez prezydenta. Dopiero wtedy będziemy mogli zadawać pytania pracownikom, czy są chętni do tego, żeby skorzystać z urlopów, odpraw. Część pracowników administracji znajdzie swoje miejsce w Spółce Restrukturyzacji Kopalń. To szczególnie osoby, które w najbliższych latach będą nabywały uprawnienia emerytalne. Ci pracownicy, przed którymi jeszcze wiele lat pracy, będą pracowali w kopalni Bobrek. Tego musimy się trzymać i zrobimy wszystko, żeby tak było.

Ruch Centrum trafi do SRK. Nie ma na tę część kopalni chętnego inwestora. Jaką przyszłość pan widzi przed tym zakładem?

Nawet jeśli inwestor się nie znajdzie, myślę, że to co jest już przygotowane do wydobycia, będzie wydobywane przez SRK. Roboty górnicze potrwają tam długo, bo planowane jest wykonanie przekopu odwadniającego od kopalni Powstańców Śląskich do szybu Budryk, który jest najgłębszym szybem w bytomskiej niecce. Ten przekop będzie drążony około 4 lat. Także działalność Ruchu Centrum będzie prowadzona jeszcze kilka lat. Trzeba powiedzieć, że kopalni Bobrek prawdopodobnie już kiedyś nie będzie po wydobyciu złoża, zostanie zlikwidowana , natomiast szyb Budryk kopalni Centrum będzie „fedrował” wodę jeszcze długo, długo, do końca świata.