Dziesiątki tysięcy harcerzy z ponad 160 krajów mogą przyjechać do Gdańska w 2023 roku. Miasto chce zorganizować 25. Światowe Jamboree Skautowe. Dziś Gdańsk podpisał umowę ze Związkiem Harcerstwa Polskiego w sprawie organizacji imprezy.

Harcerze przyznają, że Jamboree to impreza o ogromnej wręcz skali. Porównują ją do Targów Expo lub Igrzysk Olimpijskich. Ich zdaniem szanse na zorganizowanie zlotu w Polsce są ogromne.

Ostatni raz w Europie Środkowej Jamboree było w 1933 roku i to było na Węgrzech, więc to było strasznie dawno temu. Jamboree teraz jest w Japonii, za kolejne 4 lata w Stanach Zjednoczonych. Czyli też tak geograficznie wypada na to, że Europa mogłaby dostać organizację. Czas na Europę, czas na nowe państwo. Naszym konkurentem, takim na razie nieoficjalnym, ponieważ nie rozpoczęli jeszcze starań na taką skalę na jaką rozpoczęła Polska i ZHP, jest Korea Południowa. Na razie podpatrujemy ich działania, aczkolwiek są dużo mniejszej skali niż Polski - przyznaje podharcmistrz Marta Bednarska.

Organizatora w 2017 roku wybierze Światowa Konferencja Skautowa. Do tego czasu ZHP ma przekonywać, że Polska jest nie tylko odpowiednim miejscem na zlot, ale i że poradzi sobie z jego organizacją.

Po pierwsze trzeba pokazać swój kraj, pokazać miejsce, w którym ma być Jamboree z takiej strony, a żeby inni chcieli tu przyjechać. Żeby zaufali, że jest to dobre miejsce pod kątem logistycznym, pod kątem bezpieczeństwa, zaplecza socjalnego. Musimy pamiętać, że na dwa tygodnie stawiamy kilkudziesięciotysięczne miasto. To nie jest małe przedsięwzięcie - mówi harcmistrzyni Małgorzata Sinica, naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego.

Jamboree miałoby odbyć się na ogromnej łące na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku. Stanąć by tam miało miasteczko na 40 tysięcy osób - to więcej niż mieszka na co dzień w Sopocie. ZHP zapewnia, ze ma między innymi rządowe gwarancje na finansowanie tej imprezy. O konkretnych kosztach na razie trudno jednak mówić.

"Jesteśmy po analizie poprzednich Jamboree skautowych. Koszt Jamboree w Wielkiej Brytanii to było około 120 - 150 mln złotych. To całość imprezy. Z czego około 80 proc. pochodzi z odpłatności uczestników - mówi Sinica.

Część kosztów organizacji ponieść miałby także Gdańsk. Miasto liczy przede wszystkim na wizerunkowe korzyści jakie może dać organizacja imprezy. Korzyści są pewnie trudne do określenia teraz. Na pewno te, które się nasuwają jako pierwsze to korzyści promocyjne i komunikacyjne. Walczymy o to, żeby skauci się u nas dobrze zabawili, żeby świat się dowiedział po raz kolejny o Gdańsku. Trzymajmy kciuki - mówi Emilia Salah z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

ZHP przyznaje, że brało pod uwagę organizacji zlotu także w innych miejscach w Polsce. Rozmowy miały być prowadzone między innymi z władzami Krakowa, Wrocławia, Rzeszowa, Łodzi czy województwa kujawsko-pomorskiego.