Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przygotował darmową aplikację, która pozwala sprawdzić jakość powietrza w polskich miastach. Sześciostopniowa skala informuje o zanieczyszczeniach za pomocą kolorów. Czerwień oznacza stan alarmowy. Aplikację można pobrać na smartfony z systemem Android.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przygotował darmową aplikację, która pozwala sprawdzić jakość powietrza w polskich miastach. Sześciostopniowa skala informuje o zanieczyszczeniach za pomocą kolorów. Czerwień oznacza stan alarmowy. Aplikację można pobrać na smartfony z systemem Android.
Zdjęcie ilustracyjne: Smog w Pekinie /WU HONG /PAP/EPA

Aplikacja automatycznie wczytuje dane dla najbliższej stacji pomiarowej. W całej Polsce jest ich 140. Razem ze stacjami manualnymi pomiary odczytywane są w ponad 260 miejscach. Można wybrać miasto, które nas interesuje i odczytać dane z najbliższego miejsca pomiaru. W większych miastach jakość powietrza mierzy kilka stacji, m.in. w Poznaniu i we Wrocławiu. Dane ze wszystkich miejsc są aktualizowane co godzinę. 

Nic nie rozpływa się w powietrzu

Widzimy, że jakość powietrza w Krakowie jest teraz bardzo zła i mamy rekomendację, by nie wykonywać tam żadnych aktywności na zewnątrz - mówi Magdalena Ciupak-Zarzycka, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Zakładka z informacjami o stanie powietrza podaje szczegółowe dane o podwyższonych normach zawartości w powietrzu m.in. pyłu PM-10, PM-2,5 oraz dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, tlenku węgla czy azotanu.

Coś wisi w powietrzu?

Poza zakładkami dotyczącymi zdrowia jest też dział z ostrzeżeniami. Na przykład dla dobowego stężenia pyłu PM-10 przyjmuje się, że 200 mikrogramów na metr sześcienny to poziom obowiązkowego informowania o podwyższonych wartościach, a 300 jednostek - to poziom alarmowy, bo norma jest wtedy przekroczona sześciokrotnie . W tej zakładce możemy znaleźć informacje o przekroczeniach tych stanów z ostatnich tygodni - wyjaśnia rzeczniczka.

Takie informacje mają spore znaczenie w przypadku osób skarżących się na choroby układu oddechowego, astmatyków czy chorych na POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Wiemy że powstają różne aplikacje o czystości powietrza, ale to dane zweryfikowane w państwowym monitoringu środowiska - dodaje Ciupak-Zarzycka.

Aplikacja kosztowała GIOŚ 120 tysięcy złotych. Można ją pobrać tu: http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/content/mobile_app. To jeden z elementów dużej kampanii informacyjnej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wcześniej powstała też specjalna strona o jakości powietrza: http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/home.

(dp)