Chcę tego samego, co zgwałcona w Rimini Polka - złapania sprawców. Moja wypowiedź o karze śmierci była podyktowana tym, że próbowałem się wczuć w rolę osób poszkodowanych - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. To komentarz do opublikowanej przez dziennik „La Repubblica” wypowiedzi przypisywanej zgwałconej Polce.

Pogląd na politykę karną jest moim prywatnym poglądem. Mam prawo go wyrażać - podkreślił Patryk Jaki w rozmowie z reporterem RMF FM. Uważam, że polityka karna powinna być ostrzejsza - dodał. Moja wypowiedź była podyktowana tym, że próbowałem się wczuć w rolę osób, które zostały poszkodowane. To wywołało we mnie emocje. Pewnie nie powinno się tak zdarzyć - tłumaczył wiceminister sprawiedliwości. 

Męczy mnie przypominanie tego, co się stało, a politycy, którzy mówią o karze śmierci, instrumentalnie wykorzystują sprawę dla swoich celów. Jakie znowu tortury, jaka kara śmierci? My chcemy tylko, żeby ich aresztowali, i żeby te bestie zapłaciły za to, co zrobiły, żeby móc wrócić do Rimini jako zwykli turyści - taka wypowiedź przypisywana zgwałconej w Rimini młodej Polce pojawiła się w środę w dzienniku "La Repubblica". Wieczorem biuro prasowe polskiego MSZ poinformowało, że pokrzywdzeni nie wypowiadali się do tej pory dla żadnych mediów. Gazeta wyjaśniła, że cytaty zostały uzyskane za pośrednictwem osoby, która odwiedziła kobietę w szpitalu.

Patryk Jaki kilka dni temu napisał na Twitterze: "Za #rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury".

Gdy wypowiedź Jakiego spotkała się z oburzeniem internautów, wiceminister stwierdził, że został źle zrozumiany. "Nie przekręcajcie moich słów. Nie chce tortur.Chciałem tylko krótko podkreślić: okoliczności TEJ zbrodni nadają sie na wyjątkowo surową karę" - napisał.

(mn)