Promocyjne nieprawidłowości wykryto aż w trzech czwartych sklepów! To wyniki przedświątecznej kontroli Inspekcji Handlowej, do których dotarła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz.

Nieuczciwym sprzedawcom Inspekcja Handlowa wytyka głównie oszustwa cenowe. Okazuje się bowiem, że przekreślone ceny niby sprzed promocji często brane są… z sufitu. Jeśli produkt jest nowy, to ta cena jest nowa, a poprzednio żadna inna cena nie obowiązywała – wyjaśnia Dariusz Łomowski z Inspekcji Handlowej.

Zdarza się też, że sprzedawcy do metek przyklejają inne ceny, a jeszcze inne mają w systemie. Problem są też tzw. gratisy dołączane do promocyjnych towarów. Okazuje się, że bardzo często prezenty te nie są dodawane za darmo. Przykład? Oliwa z oliwek kosztowała 25 złotych z dołączonymi dwoma gratisami, ale cena oliwy bez tych gratisów była znacznie niższa – opisuje Dariusz Łomowski.

Wybierając się na zakupy trzeba uważnie przyglądać się wszelkim promocjom. Zwłaszcza teraz gdy trwa wyprzedażowy szał.

Jak wyglądają wyprzedaże w Unii Europejskiej?

W UE o promocjach mówi się w kategoriach nieuczciwej konkurencji. Podczas gdy w Maastricht sezon obniżek jest już w pełni, w Belgii rozpocznie się dopiero za cztery dni. Belgijscy sprzedawcy, zwłaszcza w miastach blisko holenderskiej granicy, są niezadowoleni, bo od kilku dni ich klienci masowo robią zakupy u sąsiadów. Oficjalnie belgijscy handlowcy nie mogą obniżyć cen przed terminem, bo grożą im za to wysokie kary. Pomimo to próbują sobie jakoś radzić. Oficjalnie jeszcze nie wywieszam obniżonych cen, ale oferuję rabaty najbardziej zaufanym klientom - mówi korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon właścicielka butiku z konfekcją damską.

Sezon obniżek jako pierwsi zaczynają Brytyjczycy, natomiast w Holandii sprzedawcy sami wybierają termin, w którym chcą wprowadzić promocje. Brukselscy handlowcy chcą rozwiązać problem nieuczciwej konkurencji. Wpadli na pomysł, by przeceny zaczynały się jednocześnie w całej Unii Europejskiej. Posłuchaj relacji Katarzyny Szymańskiej-Borginon: