Przechojraczyłem - tak Jacek Kurski tłumaczy się ze swoich szaleństw na trasie Gdańsk-Warszawa. Do zatrzymania rozpędzonego posła Prawa i Sprawiedliwości potrzebna była policyjna blokada drogi; do wypuszczenia go na wolność wystarczyła poselska legitymacja.

My na nich płacimy podatki, a oni powinni godnie nas reprezentować, a mamy co? Wielki cyrk i robienie sobie żartów. Napisałbym to innymi słowami, ale nie byłoby co czytać na antenie - to jeden z komentarzy słuchaczy RMF FM do naszej sondy o pomyśle ograniczenia poselskiego immunitetu. A co na ten temat sądzą mieszkańcy Lublina? Posłuchaj:

Jak ujawnili reporterzy RMF FM, Jacek Kurski dwa dni temu dosłownie przykleił się do policyjnego radiowozu. Funkcjonariusze myśleli, że była to próba odbicia bandyty i wezwali posiłki. Posła zatrzymała dopiero policyjna blokada pod Ostródą. Wystarczyła jednak sejmowa legitymacja, by mógł on odjechać wolno.

Poseł PiS ubolewa i przeprasza za swoje zachowanie na krajowej „siódemce”. Deklaruje, że zamiast mandatu wpłaci pieniądze na jedną z fundacji. Jak jednak twierdzi, wysokość tej wpłaty musi skonsultować z żoną. Posłuchaj:

Kurski uniknął srogiej kary

Immunitet uchronił Jacka Kurskiego przed poważnymi konsekwencjami. Ile polityk PiS musiałby zapłacić, gdyby nie był posłem? Reporter RMF FM zapytał o to krakowskich policjantów. Jak stwierdzili, mandat byłby gigantyczny.

Co ciekawe, nikt nie przewidział zachowania Kurskiego, więc w taryfikatorze mandatów nie ma pozycji pt. „jazda za kolumną pojazdów uprzywilejowanych”. Występek posła można jednak rozebrać na części:

- jazda na włączonych światłach awaryjnych – 500 zł;

- przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle – 6 punktów karnych i 500 zł;

- wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej – 5 punktów karnych i 200 zł;

- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych – 9 punktów karnych i 200 zł;

- przekroczenie prędkości o 50 kilometrów na godzinę – 10 punktów karnych i 500 zł.

Policjant może wystawić maksymalny mandat w wysokości 1000 złotych, jednak sądy grodzkie dość chętnie podwyższają kary do 5000 zł. Strata prawa jazdy przy tylu wykroczeniach nie podlega dyskusji. Warto przy tym dodać, że powyższe wykroczenia były popełniane seryjnie na 120-kilometrowym odcinku między Gdańskiem i Ostródą.