Dwoje palestyńskich dzieci zginęło, a kilka innych osób zostało rannych w wyniku nalotu izraelskich helikopterów na Hebron na Zachodnim Brzegu Jordanu. Śmigłowce ostrzelały kilka samochodów, jeden z nich został zniszczony. Celem ataku był działacz terrorystycznej organizacji palestyńskiej Islamski Dżihad, jednak nie jest jasne, czy był on wśród ofiar – twierdzi izraelskie radio.

Według świadkowie, dwa śmigłowce odpaliły rakiety w kierunku kilku samochodów. Jedno z aut zostało kompletnie zniszczone. W jednym z samochodów miał znajdować się poszukiwany przez Izrael terrrorysta islamskiego Dżihadu, odpowiedzialnej za przeprowadzenie kilku krwawych ataków terrorystycznych w Izraelu. Do izraelskiego nalotu doszło dzień po samobójczym zamachu w Hajfie, w wyniku którego rannych zostało ośmiu Izraelczyków. Po tym zamachu premier Ariel Szaron powiedział, że Izrael może zaostrzyć kroki przeciwko palestyńskim bojownikom odpowiedzialnym za serię ataków, w których w ciągu ostatnich dziesięciu dni zginęło w całym Izraelu 29 osób. Posłuchajcie relacji specjalnego wysłannika RMF na tereny Autonomii Palestyńskiej – Piotra Salaka.

Foto: RMF

22:15