10 tys. rezerwistów z oddziałów obrony powietrznej i przeciwrakietowej powołano do izraelskiej armii. W całym kraju obrona cywilna czuwa nad przygotowaniami mieszkańców do ewentualnego ataku chemicznego lub bakteriologicznego ze strony Iraku w razie wojny.

W Izraelu obowiązuje stan podwyższonego pogotowia. Wczoraj lotnictwo postawiono w stan całodobowego alarmu, patrolujące nieprzerwanie przestrzeń powietrzną kraju.

Zgodnie z zarządzeniem władz, w każdym izraelskim domu ma powstać izolowane pomieszczenie, w miarę możliwości hermetycznie zamknięte, w którym mieszkańcy schroniliby się w razie "niekonwencjonalnego ataku irackiego na Izrael". Eksperci nie sądzą jednak by doszło do poważniejszego ataku ze strony irackiej na Izrael. Wojna z Irakiem to nie nasza wojna - pisze w dzienniku "Jedijot Achronot" znany izraelski politolog, generał rezerwy Szmuel Arad, zaznaczając jednak, że Izrael jest zainteresowany odsunięciem Saddama Husajna od władzy.

foto RMF

08:00