Po 4 latach walk Izrael i Palestyńczycy ogłoszą dziś rozejm, który może być wstępem do pokoju na Bliskim Wschodzie. Wiele zależy od palestyńskich terrorystów, którzy nie uznają istnienia Izraela.

Decyzja o rozejmie zostanie ogłoszona na szczycie izraelsko-palestyńskim w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, gdzie spotkają się premier Izraela Ariel Szaron z nowym liderem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem oraz negocjatorzy prezydent Egiptu Hosni Mubarak i król Jordanii Abdullah. II

Według korespondenta brytyjskiej sieci BBC, po rozmowach w Szarm el-Szejk strony ogłoszą odrębne deklaracje. Cytowany przez BBC przedstawiciel Izraela, Raanan Gissin powiedział, że Palestyńczycy \"ogłoszą koniec intifady\" a z kolei Izrael \"zadeklaruje wstrzymanie wszelkich akcji wojskowych, pod warunkiem jednak iż na miejscu zapanuje spokój i pokój\".

Rzecznik palestyńskich terrorystów z Hamasu zastrzegł jednak, że grupa dokona oceny szczytu dopiero po spotkaniu, gdy znane już będą wyniki rozmów a rozejm zależeć będzie od stanowiska Izraela. Stąd też nadal nie jest jasne, czy Hamas przyłączy się do zawieszenia broni.

Zanim zapadły decyzje o spotkaniu, zarówno Izrael, jak Palestyńczycy żądali wstrzymania przez drugą stronę fali przemocy. W ubiegłym tygodniu rząd w Jerozolimie zdecydował o etapowym wycofaniu żołnierzy z pięciu dużych miast Zachodniego Brzegu Jordanu oraz zwolnieniu 900 więźniów palestyńskich. Ponadto Izrael ma otworzyć wszystkie przejścia graniczne w Strefie Gazy, zamknięte po atakach zbrojnych grup palestyńskich.

Izraelska prasa jednym głosem akcentowała, że zapowiedź spotkania w Szarm el-Szejk stanowi osobisty sukces Ariela Szarona. Oficjalne zaproszenie premiera Izraela do Egiptu - po raz pierwszy od czterech lat rządów Szarona - oznacza przede wszystkim zakończenie międzynarodowej izolacji Izraela - pisał \"Jedijot Achronot\".