Izraelskie śmigłowce ostrzelały rakietami budynek palestyńskiej policji w Ramallah na Zachodnim Brzegu. Kilkanaście metrów dalej mieści się biuro Jasera Arafata. Przywódca Autonomii przebywał w tej placówce w chwili ataku, ale nie został ranny - twierdzą Palestyńczycy. Ostrzał to ciąg dalszy izraelskiej riposty na ostatnie zamachy terrorystyczne.

W ataku na budynek policji w Rammallah wzięły udział cztery szturmowe śmigłowce typu Huey Cobra, które odpaliły siedem rakiet. Według Palestyńczyków, zginęły dwie osoby, a ponad 100 kolejnych jest rannych. Kilkanaście minut później trzy izraelskie rakiety zniszczyły budynek palestyńskiego wywiadu wojskowego w miejscowości Salfit między Ramallah i Nablusem. Jak twierdzą świadkowie, Izraelczycy zaatakowali też cele w mieście Tulkarm na Zachodnim Brzegu. Z kolei myśliwce bombardujące F-16 ostrzelały miasto Gaza i obóz uchodźców w Khan Yunis. Zdaniem obserwatorów, był to kolejny atak obliczony głównie na efekt psychologiczny, mający unaocznić Arafatowi, że grozi mu niebezpieczeństwo ze strony Izraela. Rząd Ariela Szarona chce w ten sposób zmusić Arafata do podjęcia skutecznych działań przeciwko terrorystom islamskim. Także szef izraelskiej dyplomacji Szimon Peres zapewnia, że izraelska armia nie poluje na Arafata. Peres uczestniczy w konferencji OBWE w Bukareszcie poświęconej zwalczaniu terroryzmu. Przy okazji tego szczytu spotka się też z sekretarzem stanu USA Colinem Powellem. Palestyńczycy wezwali tymczasem społeczność międzynarodową by powstrzymała - jak to nazwano - szaleństwo Szarona. Pilne zebranie ministrów spraw zagranicznych krajów arabskich zwołała na niedzielę Jordania. Kraj ten przewodniczy w tym półroczu Lidze Arabskiej. Posłuchaj relacji korespondenta RMF w Tel Awiwie, Elego Barbura:

Minionej nocy rząd Ariela Szarona uznał Autonomię Palestyńską za organizację popierającą terroryzm. Wczoraj izraelskie śmigłowce ostrzelały kwaterę Arafata w Strefie Gazy. Rakiety częściowo zniszczyły budynek oraz należące do lidera Palestyńczyków helikoptery. Izraelska armia wkroczyła też na terytoria administrowane przez Palestyńczyków. Wojska żydowskie pojawiły się m.in. w mieście Nablus, a także w wiosce Iktaba oraz w Ramallah. Akcja Izraelczyków jest odpowiedzią na serię samobójczych zamachów palestyńskich, jaka w weekend dotknęła Izrael. Zginęło w nich 26 osób, zaś 200 innych odniosło rany.

foto TV Al-Jazeera

13:00