"Wybuch wulkanu na Islandii nie zagraża bezpieczeństwu ruchu lotniczego w polskiej przestrzeni powietrznej" - twierdzi rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz.

W polskiej przestrzeni powietrznej ruch odbywa się normalnie, bezpiecznie. Nie mamy żadnych prognoz, które wskazywałyby na zmianę tej sytuacji - dodał Hlebowicz.

W poniedziałek z powodu unoszącej się chmury pyłu wulkanicznego odwołane zostały loty między kontynentalną Norwegią a archipelagiem Svalbard. Zamknięto także część przestrzeni powietrznej nad wschodnią Grenlandią. Z kolei duńska kontrola lotów Naviair poinformowała, że w poniedziałek do godziny 14 czasu polskiego zamknięta będzie niewielka część przestrzeni powietrznej nad wschodnią Grenlandią.

W ocenie Hlebowicza, jeżeli wulkan będzie nadal wyrzucać pył i pojawi się wiatr w kierunku wschodnim, może to doprowadzić do zamykania przestrzeni powietrznej. Będzie to zależeć od stężenia pyłu w naszej przestrzeni powietrznej. Jednak prognozy nie dostarczają żadnych modeli, które by uprawdopodabniały scenariusz sprzed 13 miesięcy, kiedy to częściowo zamykaliśmy i otwieraliśmy polskie niebo - zaznaczył.

Służby meteorologiczne podały, że wulkan w dalszym ciągu wyrzuca duże ilości pyłów, które dotarły aż do oddalonej o 400 km stolicy Islandii Reykjaviku.